piątek, 29 listopada 2013

Rozdział 1

Przygryzłam mocno wargę próbując opanować drżenie dłoni.
- Nie musisz się mnie bać Lellie.. Nie chcę Cie skrzywdzić.. Chcę sprawić, że będziesz szczęśliwa.
- To mnie wypuść.. Nawet.. Nawet nie musisz mnie odwozić. Pójdę sama.
- Nie  ! Nigdzie Cie puszczę ! - warknął zaciskając palce na kierownicy. Zatrzymał się przed jakimś domkiem na przedmieściach. Całkiem ładny http://us.123rf.com/400wm/400/400/michaelshake/michaelshake0605/michaelshake060500073/409723-piekna-opowiesc-dwa-brazowe-murowany-dom-typowe-domu-na-przedmiesciach-w-stanach-zjednoczonych-tylko.jpg . Wysiadł i obieg dookoła samochód. Otworzył mi drzwi i pomógł wysiąść.
- Dziękuję.
- Jesteś taka ułożona Lellie..
- Skąd znasz moje imię ?
- Długa historia.
- Opowiesz ?
- Wejdźmy do środka. Jest zimno. Nie chcę, żebyś się zaziębiła. - pociągnął mnie za rękę do środka. Jego dłonie były tak ciepłe i miękkie. On nie wygląda jak przestępca. Jego akcent jest taki uroczy. Weszliśmy do malutkiej kuchni.
- Możesz zdjąć kurtkę Lellie. Prędko stąd nie wyjdziesz. - uśmiechnął się smutno.
- Dlaczego ? - mruknęłam.
- Bo kiedy wyjdziesz to już nie wrócisz. - odwrócił się do mnie tyłem wyglądając przez okno. - Kurwa. - warknął i wybiegł, a ja pobiegłam zaraz za nim. Zahamował nagle w wyniku czego wpadłam na jego plecy, ale złapał mnie za rękę ratując przed upadkiem. Przyciągnął mnie do swojego boku i objął ramieniem jakby chroniąc. Podniosłam wzrok w chwili kiedy jakaś kobieta pchnęła w naszą stronę małego chłopca.
- Może byś się nim kurwa zajął ?! - warknęła jakaś niska brunetka.
- Doll - zwrócił się do mnie - zabierz go do domu TERAZ. - ze strachu po prostu wzięłam płaczącego chłopczyka na ręce i zaniosłam do domu. Posadziłam go na blacie w kuchni i otarłam jego łzy.
- Będziesz moją nową mamą ? - powiedział pociągając noskiem.
- Ty już masz mamę.. Jak masz na imię.
- James. Ale ona mnie nie kocha tak jak tatuś.
- James chodź do Taty ! - zeskoczył z blatu i pobiegł w kierunku głosu Nialla. Po chwili chłopak stanął z nim w drzwiach.
- Lellie przepraszam za to.. Jego matka jest trochę.. dziwna.
- Nie przejmuj się mną. Nie powinno mnie tu być. Właściwie powinnam już iść..
- Nie idź. Tata jest fajny. - chłopczyk wziął mnie za rękę i pociągnął po schodach na górę.
- Jamesy ja nie powinnam.
- Chodź mamusiu. - jak ja mam się oprzeć temu słodziakowi ? Zaprowadził mnie do swojego pokoju. Cały  był w samolotach i gwiazdach.
- Ładnie tu masz James.
- Tata to wszystko dla mnie zrobił. I dużo mi o Tobie opowiadał.
Lellie..
- Co Ci opowiadał ?
- Że jesteś piękna i chce Cie poznać, ale Ty pewnie nie będziesz chciała poznać jego. Dlaczego ? Tata jest fajny ! Ale teraz muszę iść spać  ! Dobranoc ! - wypchnął mnie ze swojego pokoju, a ja zeszłam na dół.
- Umm.. Niall.
- Tak ?
- James powiedział mi dlaczego tu jestem.
- I co ty na to ? - mruknął nie patrząc na mnie.
- Ja.. ja chcę Cie poznać. Ale musisz pozwolić mi wrócić do domu.
- Wierzysz, że jestem niewinny ? Lellie..
- Nie wiem Niall. Pogadamy o tym kiedyś..
- Proszę zostań. Nic Ci nie zrobię, a rano odwiozę Cie do domu. Obiecuję.
- Ja nie powinnam..
- Lellie.. Nie zgwałce Cie. Proszę. Pozwól mi zasnąć kiedy Cie przytulam. Marzę o tym. - smutek w jego oczach był nie do zniesienia. Kiwnęłam niepewnie głową powodując uśmiech na jego buzi. Co ja zrobiłam..