czwartek, 27 lutego 2014

Rozdział 28 - Escape

Wziąłem mojego synka na ręce i bardzo mocno przytuliłem. Złapał moją koszulkę w swoje piąstki.
- Tatusiu nie oddawaj mnie !
- James synku nikomu Cie nie oddam ! Jesteś tylko mój i zawsze będziesz z tatą.
- Obiecujesz ?
- Obiecuję. - pocałowałem go w czółko. Wtulił się we mnie, a ja próbowałem opanować swoje nerwy.
- Niall ?
- Hmm ? - spojrzałem na Zayna.
- Louis już jedzie. - skinąłem głową i nie patrząc na Lellie zaniosłem Jamesa do salonu. Usiadłem na kanapie i posadziłem go na swoich kolanach.
- Tatku ?
- Tak Synu ?
- Dlaczego mama Holly mnie nie kocha ?
- Nie zasłużyła na to, żeby być Twoją mamą.
- A mama Lellie mnie kocha ?
- Synku nie mów tak. Masz tylko jedną mamę i jest nią Lellie.
- A myślisz, że mamusia zrobiłaby mi bigos.. ? - zmrużył tak śmiesznie brwi.
- Biegnij do mamy i się zapytaj. - zszedł z moich kolan i poszedł do kuchni.

*** Oczami Lellie ***

Wybijałam palcami nerwowy rytm na stole.
- Przestań. - Zayn przygwoździł moją rękę do blatu.
- Reaguję tak na stres.
- Mamusiu.. - James wdrapał mi się na kolana.
- Tak synku ?
- Zrobisz mi bigos ?
- Pewnie. Jutro na obiad ?
- Pycha ! - przytuliłam go mocno.
- Cześć Wam. - Summer weszła do kuchni niosąc za sobą ten swój zapach. Kurwa. Ona serio ładnie pachnie.. - Zayn jesteś potrzebny w salonie.
- Dzięki Black. - przybił jej piątkę i wyszedł. Z Jamesem na rękach przygotowywałam kakao.
- Napijesz się z nami kakao ?
- Pewnie. - uśmiechnęła się.
- Summi co się dzieje ?
- Ja jestem tutaj, żeby dbać o bezpieczeństwo Twoje i Jamesa. Chłopaki jadą.. załatwić tą sprawę.
- Dziękuję.. - powiedziałam cicho.
- Nie masz za co Lellie. Na moim miejscu zrobiłabyś to samo.
- Summer. - Harry wszedł do kuchni. Stał jakoś daleko od niej. Pewnie się pokłócili.
- Co ?
- W salonie są ciuchy kuloodporne dla Was i Jamesa. Broń. Tu masz kluczyki od samochodu. - wyciągnął w jej stronę dłoń z kluczykami, a ona wyciągnęła po nie swoją. Myślałam, że on wyjdzie, ale przyciągnął ją do siebie i pocałował ją namiętnie. - Uważaj na siebie. Kocham Cie. Trzymaj się Lellie.
- Ty też Hazz. - cmoknęła go przelotnie w usta i Harry wyszedł.
- Wszystko okej ? - zapytałam cicho.
- Tak.. Harry po prostu wkurza się jak Louis nas rozdziela.
- Dlaczego Was rozdziela ?
- Bo jak jestem z Harrym to on zajmuje się mną, a nie sobą. A ja sama sobie nieźle radzę. Powinniśmy założyć te ubrania. Chodź James. - wyciągnęła po niego ręce, a ja posłusznie poszłam za nią do salonu. Ubierałyśmy te sztywne kamizelki, a Summer ubrała w to Jamesa od stóp do głów. W telewizji leciały jakieś bajki, które całkowicie pochłaniały mojego syna, ale coś wisiało w powietrzu.  Summer też to czuła. Stała nerwowo przy oknie obserwując podjazd.
- Lellie.
- Tak ?
- Znasz ten samochód ? - podeszłam szybko do okna.
- Nie. - wzięła ze stolika broń. i ją przeładowała. Wygląda cholernie seksownie. Cholera o czym ja myślę.
- Idziemy do garażu.. - powiedziała cicho i zaczęła kierować się w tamtą stronę z gotową do strzału bronią. Zgarnęłam po drodze kurtkę Jamesa i jego buciki i sprowadziłam go na dół. Summer otworzyła już duży czarny samochód i czekała na nas. Wsadziła Jamesa do fotelika i zajęła miejsce za kierownicą. Brama otworzyła się, a ona wyjechała z piskiem opon.
- Summer skąd masz fotelik dla dziecka w samochodzie ?
- Jestem w ciąży. - powiedziała chłodno. Widzę, że nie chce o tym gadać, nie będę drążyła tematu.
- Gratuluję. - prychnęła i wjechała na autostradę.
- Dzięki.
- Summer
- Lell nie teraz. Mamy towarzystwo. - powiedziała cicho.

wtorek, 25 lutego 2014

Rozdział 27 - Holly

Nie mogłam odmówić.. James miał rację. Obiecałam mu, że go nie zostawię i po prostu nie mogłam. Przecież nie ukarzę dziecka za to co zrobił jego ojciec. Wracam tylko ze względu na Jamesa. Niall będzie musiał się nieźle postarać.
- Kotku.. - poczułam delikatny pocałunek na policzku. 
- Co ? - odwróciłam się od okna i spojrzałam na Nialla. 
- Zayn jutro zabiera Jamesa na London Eye.. Może spędzimy razem dzień ? 
- Jak chcesz. - spuścił głowę i westchnął głęboko.
- Ile razy mam Cie jeszcze przeprosić ? Zrozum, że nie chciałem Cie zranić. Lellie kocham Cie. Przecież wiesz..
- Nie wiem Niall. Ja z miłości nie zamykam Cie w pralni ! - przyciągnął mnie do siebie i zamknął w ramionach. Wtuliłam się w jego szyję z trudem powstrzymując łzy. - Lelluś..
- Co ? - tuliłam się do niego tak cholernie potrzebując jego bliskości. Kocham jego zapach..
- Kocham Cie. - uniósł mój podbródek i delikatnie złączył nasze usta. Wplotłam palce w jego włosy usuwając z mojej głowy ostatnie wydarzenia. Odsunął się ode mnie delikatnie.
- Chodźmy spać Lellie. Jesteś pewnie bardzo zmęczona.
- Niall ?
- Tak ?
- Ja Ciebie też kocham.. - wziął mnie na ręce i zaniósł do naszej sypialni. Zdjęłam z siebie ubrania i wciągnęłam dresy. Niall podał mi swoją koszulkę. Uśmiechnęłam się przeciągając ją przez głowę. W samych bokserkach usiadł na brzegu łóżka i sprawdził telefon.
- Coś nie tak ? - uniosłam się na łokciu.
- Nic takiego kochanie.
- No powiedz..
- Matka Jamesa chce mi odebrać prawa do niego..
- Co ?!
- Lellie ona jest w Londynie. Ona nie pójdzie na policję i nie zdradzi mojej tożsamości bo także była poszukiwana przez policję. Poszła w nasze ślady i uciekła. Teraz nagle chce odzyskać Jamesa.
- I co teraz ?
- Musisz go adoptować zanim ona odbierze mi prawa.
- Albo trzeba się jej pozbyć.. - Zayn stał w otwartych drzwiach od sypialni z tym swoim dziwnym uśmiechem.
- Zayn przestań. - skarciłam go, ale Niall już podłapał temat.
- Zaza masz rację.. Trzeba ją uciszyć. Koniecznie Lou musi to rozważyć.
- A co on  jest bóg ?!
- Lellie nie bóg, ale szef gangu. Nie denerwuj się tak kochanie.
- Nie denerwuj się ?! Chcecie ją zabić !
- Cii.. James usłyszy.. - skarcił mnie Zayn i wyszedł. Spojrzałam na Nialla ze złością.
- Czy ty oszalałeś ?! - syknęłam przez zaciśnięte zęby.
- Lell kochanie. Nie dramatyzuj tak. Chodźmy spać.
- Nie dramatyzuj ?!
- Lellie ! - mruknął i pocałował mnie namiętnie.
- Niall do cholery to jest jego matka.. - odepchnęłam go delikatnie.
- Lellie ona go biła..
- Co ?!
- Biła go. Dlatego on nawet nie pyta o mamę. Znalazł kogoś kto go kocha i dla niego Ty jesteś jego mamą. Kiedyś tak go zlała, ze dzieciak przez 4 tygodnie miał siniaki. - poczułam jak wybucham. Wewnętrznie trafia mnie szlag. Wstałam z łóżka i jak automat poszłam do pokoju Jamesa. Wzięłam śpiącego Jamesa na ręce i zaniosłam do naszej sypialni. Położyłam go na łóżku między mną, a Niallem. Zajęliśmy swoje miejsca, a nasz synek wtulił się w Nialla. Zgasiłam światło i powoli zasnęłam.


*** Oczami Nialla ***

- Lellie słońce.. - objąłem ją ramieniem kiedy spacerowaliśmy powoli Londynem.
- Ale tu pięknie.
- Wiem skarbie.. Gdzie chciałabyś jeszcze iść ?
- Nialler byliśmy już chyba wszędzie ! Nogi mi odpadają. Wracamy ?
- Co tylko chcesz księżniczko. - spędziliśmy calutki dzień sami. Bez Zayna, Jamesa i wszystkich problemów. Prowadziłem samochód co chwilę rzucając ukradkowe spojrzenia na moją Lellie. Uśmiechała się, ale powieki już jej opadały. Wykończona biedulka. Położyłem dłoń na jej udzie i powoli zaparkowałem pod domem.
- Zayn ?  - weszliśmy do domu.
- Niall do cholery gdzie wy byliście ?! Gdzie telefony ?!
- Chcieliśmy spędzić razem dzień.. Sorry. Coś się stało ?!
- Była tu jakaś blondynka, chciała zabrać Jamesa !
- Oddałeś go ?!
- Pojebało Cie ?!
- Jak wyglądała ?!
- Blondynka, niebieskie oczy.. dosyć niska.
- Holly.. - zacisnąłem szczękę i pięści.
- Kto ? - spytali równocześnie.
- Mama Jamesa.. - poczułem małe rączki ściskające nogawkę moich spodni.. Spojrzałem w jego niebieskie oczka pełne strachu i smutku..

sobota, 22 lutego 2014

Rozdział 26 - Where are you Lellie ?

*** Oczami Nialla ***

Nie mam jej 16 godzin. Nie mam kurwa pojęcia gdzie jest ! Krążę po pokoju co chwilę nerwowo przeczesując włosy.
- Tatusiu..
- Co ? - mruknąłem na Jamesa bawiącego się klockami. Podbiegł do mnie i wyciągnął rączki. Wziąłem go na ręce i przytuliłem.
- Kochasz mnie ?
- Kocham Cie James.
- Ja Ciebie też tatusiu. Kiedy mamusia wróci ?
- Nie wiem James.
- Tęsknię za nią.
- Ja też synu.
- Chodźmy poszukać mamy. - położył swoje małe rączki na moich policzkach.
- Chodź James. - i tak nie mam nic lepszego do roboty. Założyłem na niego kurteczkę i buciki i wsadziłem go do samochodu. Krążyliśmy po mieście, ale nigdzie jej nie było.
- Pojedziemy do cioci Summer ? Ona zawsze ma ciasteczka !
- Tak James.. - nie chcę wyżywać się na moim synku. On nie jest niczemu winny. Podjechałem pod dom Harry'ego i wziąłem Jamesa na ręce. Drzwi otworzyły się kiedy byłem w połowie schodów.
- Dobrze, że jesteś Niall. - Summer wzięła ode mnie Jamesa.
- Dlaczego ?
- Jest w pokoju gościnnym. Kompletna rozsypka.
- Lellie tutaj jest ? - pokiwała głową i poszła do salonu gdzie zobaczyłem Harry'ego. Pomachałem mu i poszedłem na górę.

*** Oczami Summer ***

#wspomnienie

- Kochanie no chodź już do łóżka. - usłyszałam niezadowolony mruk Harry'ego gdzieś spod pościeli. Zaśmiałam się i odłożyłam szczotkę do włosów. Rozłożył ramiona czekając, aż zajmę w nich miejsce, ale nie dane mi było iść spać. Usłyszałam dzwonek do drzwi. 
- Zostań tu. - Harry zbiegł na dół, a ja siedziałam na łóżku. 
- Summer. Zmiana planów. Idź na dół.. - wszedł do sypialni, a ja niepewnie zeszłam na dół.. 
- Lellie.. - przytuliłam dziewczynę wypłakującą chyba ostatnią wodę z organizmu. Była taka przemarznięta. Okryłam ją kocem i zrobiłam gorącą herbatę. Hazz cały czas przy nas czuwał. Jak Niall mógł powiedzieć jej takie rzeczy 


*** Oczami Lellie ***

To mnie tak cholernie zabolało. Jak on mógł powiedzieć mi, że .. że James nie jest moim synem. Zachował sie jakbym chciała skrzywdzić Jamesa. Jakbym chciała mu zaszkodzić.
- Lelluś.. - usłyszałam jego głos. Podniosłam się na łokciu i zobaczyłam go stojącego przy drzwiach.
- Co ty tutaj robisz ?
- Chcesz wszystko skończyć w taki sposób ?
- Nie wiem.
- Daj mi chociaż przeprosić Lellie. - wbiłam w niego intensywne spojrzenie, a on powoli podszedł do łóżka. Usiadł obok mnie i wziął mnie za rękę. Nie potrafię zaprotestować.
- Słucham.
- Misiu.. Mam na sobie strasznie dużo stresu. Boję się o Ciebie i Jamesa. Wczoraj byłem zdenerwowany i zachowałem się jak straszny kutas. Wiem i przepraszam za to. Kocham Cie i chcę, żebyś była mamą Jamesa i moją dziewczyną. Błagam Cie.. Daj nam szansę Lell.
- Powiedziałeś, że nie jestem mamą Jamesa. Powiedziałeś to wystarczająco dobitnie Niall.
- Doskonale wiesz, że tak nie myślę.
- Nie wiem.
- Pomyśl logicznie Lellie. Gdybym miał jakikolwiek problem z tym to chyba nie pozwoliłbym Ci opiekować się Jamesem ?
- Niall, a stań na moim miejscu. Gdyby to było moje dziecko. Gdybyś oddał mu serce i umysł. Gdybyś poświęcał mu każdą swoją chwilę. Kładł je spać.
- Lellie ja wiem, że Cie zraniłem i że popełniłem błąd mówiąc Ci takie rzeczy.  Chcę, żebyś wróciła do domu. Chcę, żebyś adoptowała Jamesa. Proszę Cie wróć kochanie.. Przecież wiesz jak bardzo Cie kocham.. - w jego pięknych oczach pojawiły się łzy.
- Nie potrafię tak po prostu teraz normalnie żyć Niall.
- Lellie błagam Cie. To nasza pierwsza kłótnia.. Nie postąpię tak więcej.
- Mamusiu !
- James chodź tutaj ! - usłyszałam tupot nóg, a chwilę później drzwi otworzyły się i wparował James, a zaraz za nim Summer. Chłopczyk wskoczył mi na ręce, a ja przytuliłam go mocno.
- Mamusiu dusisz ! - zaśmiał się.  Poluzowałam uścisk.
- Przepraszam was, nie zdążyłam go złapać. Strasznie szybko biega.
- James chce być piłkarzem. - powiedzieliśmy z Niallem w tym samym czasie.
- Mamusiu wrócimy do domku? Ciocia Summer już mnie wkurza. - powiedział cicho James, a ja wybuchnęłam śmiechem.
- Ej ! Słyszałam to ! - Summi zaśmiała się i wzięła Jamesa na ręce.
- Chcę do mamusi.. - znów przewędrował do mnie. Siedział grzecznie na kolanach i bawił sie moimi palcami.
- Wrócisz ? - zapytał Niall kiedy tylko zamknęły się drzwi za Summer.
- Ja nie.. -  poczułam na policzkach te malutkie rączki.
- Mamusiu.. obiecałaś, że nas nie zostawisz jak one wszystkie..


Wiem wiem wiem.. Jestem okropna. Przepraszam, że tyle czekaliście na rozdział, ale miałam koszmarny tydzień. Miałam jakieś załamanie nerwowe czy nie wiem co. Ale jest 26 i mam nadzieję, że Wam się spodoba . Kocham Was / Horanowa.:)

środa, 19 lutego 2014

Rozdział 25 - Niall has changed

Krzyki i kopanie w drzwi nie przynosiły efektów. Oprócz połamanych paznokci, rozmazanego makijażu i bólu nóg nie zyskałam nic.
- Mamusiu !
- James ?! James !
- Lell gdzie ty do cholery jesteś !
- W pralni ! Zayn otwórz drzwi ! - usłyszałam zgrzyt zamka, a po chwili wisiałam Zaynowi na szyi.
- Czemu Ty do kurwy siedziałaś w pralni ?!
- Niall mnie tam zamknął..
- Gdzie on jest ?
- Nie wiem. Sądziłam, że jest w domu !
- Mamusiu.. - James wyciągnął do mnie ręce, a ja mocno go przytuliłam. Kochane dziecko. Szkoda, że jego ojciec to przyjeb. - Mamusiu płakałaś ?
- Nie James, coś mi wpadło do oka..
- A położysz mnie spać ? Bawiłem się z wujkiem !
- Ja Cie położę bohaterze. - Zayn wziął go na ręce i zaniósł do jego pokoju, a ja poszłam do łazienki. Zmyłam makijaż i weszłam pod prysznic. Dobra Lell. Wdech, wydech, wdech, wydech.. Wytarłam swoje ciało miękkim ręcznikiem i założyłam piżamę. Weszłam z łazienki i chciałam po prostu uciec do sypialni.
- Mały Malik stój. - usłyszałam głos Zayna. Uśmiechnęłam się smutno.
- Słucham Duży Malik ?
- Nie chce się wtrącać Lell, ale to do końca normalne nie było. Chcesz o tym pogadać ?
- Jak to zrozumiem Zayn to z Tobą pogadam. Idę spać bo padam na pysk. Dobranoc.
- Dobranoc. Jakby ten pojeb wrócił to jestem za ścianą obok.
- Poradzę sobie. - położyłam się na łóżku i zamknęłam oczy. Chciałabym, żeby on tu był i mnie przytulił. Ehh.. Usłyszałam jak otwierają się drzwi od sypialni.
- Lellie.. - usłyszałam cichy, jakiś zachrypnięty głos Nialla. Nie mam siły na konfrontację z nim. Udaję, że śpię. Słyszałam jak zdejmuje z siebie ubrania, a po chwili usiadł na łóżku. Poczułam jego ręce na moim ciele i szlag mnie trafił.
- Zabieraj łapy. - warknęłam zanim zdążyłam ugryźć się w język.
- Przemyślałaś swoje zachowanie Lellie ?
- O tak. Przepraszam, że zarywałam na Twoich oczach do innej, a potem zamknęłam Cie w pralni.
- Nie zarywałem do Summer. Zamknąłem Cie bo musiałaś zastanowić się nad tym co robisz.
- Wiesz, wystarczyło żebyś ze mną porozmawiał, ale nie. Zamknij Lellie w pralni. Świetny pomysł.
- O co Ci właściwie chodzi ?!
- O to jak mnie traktujesz.
- Nie przesadzaj Lellie. Nic wielkiego się nie stało.
- Twoje zdanie. - położyłam się tyłem do niego i chciałam zasnąć.
- Moje zdanie jest tutaj jakby najważniejsze.
- Czy ty się naoglądałeś jakiś brazylijskich telenoweli ?
- Po prostu rozmawiałem z Harrym. Powiedział mi jak radzić sobie z charakterkami.
- Od kiedy sobie ze mną nie radzisz ?
- Od kiedy się stawiasz jak jasna cholera.
- A niby kiedy ja Ci się stawiam ?!
- Powiedziałem wróć - nie wróciłaś. Powiedziałem seks- odmówiłaś.
- Bo nie miałam ochoty na seks ?!
- Tak jakby jesteś moja Lellie. Twoje ciało należy do mnie i jak mam ochotę na seks to masz mi dawać swoje ciało.
- Jesteś psychiczny.
- Też Cie kocham Lellie.
- Przestań kłamać. - obrócił mnie mocno i usiadł na mnie. Zmierzyłam się z chłodem jego niebieskich oczu. Trzymał moje ręce po obu stronach mojej głowy.
- Powtórz to.
- Sądzę, że mnie nie kochasz Niall. Nie poznaje Cie od kiedy tutaj się przeprowadziliśmy. Jesteś taki zimny.
- Po prostu tutaj jest inne życie.
- Jakie ? Robisz z siebie wielkiego gangstera.
- Bo się w niego zamieniam ?
- Pomyśl o Jamesie ?
- Nie ucz mnie jak mam wychowywać swojego syna Lellie. Zachowujesz się jakbyś była jego matką. - uderzyłam do w twarz i zepchnęłam go z siebie.
- Skoro tak Niall.. Dobrze.. Skoro to Twój syn to wychowuj go beze mnie. Odchodzę. Mam Cie dość. - wstałam i wyszłam z sypialni.

poniedziałek, 17 lutego 2014

Rozdział 24 - Niall vs. Lellie

- Lellie. - wyszarpałam ramię z uścisku Nialla i maszerowałam nadal w stronę ulicy.
- Lellie chodź tutaj. - odwróciłam się i wbiłam w niego spojrzenie mordercy.
- Czego ?! Idź do Summer ! Może da Ci dla mnie jakieś cenne wskazówki ! - nie mam nic do Summer. Jest miła i urocza. Na serio nie chodzi mi o nią. Tylko o jego zachowanie.
- Lell to był żart.
- Bardzo zabawny ! Po prostu popłakałam się ze śmiechu wiesz ?! - podszedł do mnie powoli. Jego zapach zawładnął powietrzem wokół mnie.
- Lellie
- Po co to zrobiłeś ?! Chciałeś mnie upokorzyć ?! Brawo. Udało Ci się. Mam nadzieję, że jesteś z siebie dumny. Miłego popołudnia z Summer. - odwróciłam się i w końcu dotarłam do głównej ulicy. Miałam nadzieję, że da mi spokój, ale usłyszałam za sobą kroki.
- Lellie. - to nie Niall. Odwróciłam się i zobaczyłam Harry'ego. - Wszystko dobrze ?
- Nie.
- Lell przecież on żartował.
- Harry jak byś się poczuł gdyby Summer powiedziałaby Ci " Emm Niall w łóżku było świetnie. Harry może Niall by Cie czegoś nauczył "  ? - jego pięści zacisnęły się.
- Lellie. Jeżeli chodzi o Summer to mam bardzo mało cierpliwości. Więc lepiej nie mów do mnie takich rzeczy bo zaraz zabiję Nialla.
- Sorry.
- Wróć ze mną do domu. Summi jest bardzo przykro.
- Dlaczego ? Przecież to nie jej wina..
- Nie wiem jak Ci to do końca wytłumaczyć.. Od kiedy Summer jest ze mną to zrezygnowała dla mnie ze wszystkich swoich przyjaciółek. Został jej tylko jeden przyjaciel, którego nie znoszę. Moja Baby myślała, że od kiedy ty jesteś z Niallem, a Niall w gangu to będzie miała kogoś bliskiego. Teraz płacze bo myśli, że jej nienawidzisz.
- Jestem wściekła na Nialla, a nie na nią !
- Wrócisz ze mną ?
- Nie Harry. Idę do domu.
- Poczekaj chwilę. Pójdę po samochód i
- Lellie wracamy do domu. - Niall złapał mnie za rękę i pociągnął ulicą. Pomachałam Harry'emu i wyrwałam rękę z jego uścisku. Spojrzał na mnie z furią w oczach.
- Nie będę szła z Tobą za rękę.
- Będziesz.
- Nie. Jeżeli nie potrafisz mnie szanować to nie będę chodziła z Tobą za rękę.
- Kurwa mać Lellie !
- Nie podnoś głosu. Podnieś jakość argumentów. - złapał mnie za ramiona i potrząsnął mną mocno.
- Co jest  z Tobą nie tak ?!
- Ze mną ?! To nie ja wychwalam Harry'ego! To nie ja mówię jaki on jest cudowny. A ty ?! Summer to, Summer tamto ! Może powinieneś być z Summer skoro jest taka cudowna ?!
- Lellie do cholery ! Kocham Cie rozumiesz  ?!
- Mnie czy Summer ?
- To nie Summer opuściła dla mnie Stany. To nie Summer dba o mnie i mojego syna. To nie Summer daje mi uśmiech. To nie Summer śpi ze mną w jednym łóźku. To nie Summer czeka na mnie kiedy wracam do domu. To Ciebie kocham, a nie Summer.
- Ale mnie upokorzyłeś Niall.
- Lell nie chciałem, żeby to tak zabrzmiało. - położył dłonie na moich biodrach i przyciągnął mnie do siebie.- Kocham Cie.. Twoją urodę. Twój charakter. Twój zapach. Wszystko co robisz. Przepraszam  jeżeli Cie zraniłem moim zachowaniem. Nie chciałem tego. - wtuliłam się w jego tors delektując się zapachem Niallerowej koszuli. Uspokajałam się słuchając bicia jego serca. Zdjął marynarkę i założył ją na moje
ramiona. Delikatnie wziął mnie za rękę i powoli poszliśmy w stronę domu. Muszę zadzwonić do Summer i ją przeprosić.
- Co z Jamesem i Zaynem ?
- James bawi się z .. z Harrym. Zayn go potem przywiezie.
- Mhm. Okej.
- Kocham Cie. - spojrzałam w jego niebieskie oczy. Były smutne.
- Czemu jesteś smutny ?
- Bo się kłócimy. Nie chcę się z Tobą kłócić. Chcę, żeby nasz związek był idealny.
- Nie ma idealnych związków.
- Nasz będzie. - w końcu dotarliśmy do domu. Myślałam, że nogi od tych szpilek mi odpadną. Z radością zdjęłam z siebie buty, a chwilę później sukienkę. Poczułam jego delikatnie dłonie na moich biodrach.
- Musisz mnie kusić ?
- O czym mówisz ?
- Chodzisz przede mną w samej bieliźnie Lellie.. To się dobrze nie skończy. Tym bardziej, że jesteśmy sami w domu.
- Niall nie mam ochoty na seks. Nie chcę. Za dużo się dzisiaj stało.
- Dlatego musimy się odstresować kiciu..
- Niall nie. - założyłam na siebie koszulkę i spodenki. Blondyn leżał na łóżku i przyglądał mi się uważnie.
- Co chcesz robić ?
- Nic.
- Lell.
- Co ?
- Czemu się tak zachowujesz ?
- Jak ?
- O właśnie tak !
- Jestem zmęczona. Idę zrobić pranie.
- Pranie może poczekać.
- James ubrudził większość ubrań. Idę je wyprać, zaraz wrócę. - poszłam do pralni już nieźle wkurzona. Najpierw ciśnie po mnie przy wszystkich, a potem jeszcze wydaje mu się, że jak gdyby nigdy nic będziemy się kochać ?! Dobry żart. Podskoczyłam ze strachu kiedy zobaczyłam go w drzwiach pralni.
- Jak on ma na imię ?!
- Co ?!
- Z kim mnie zdradzasz ?!
- Niall powaliło Cie ?!
- Zadałem Ci pytanie !
- Nie zdradzam Cie ! - zatrzasnął mi drzwi przed nosem, a po chwili usłyszałam jak przekręca zamek. Opadłam na podłogę i ukryłam twarz w dłoniach. Znów mnie zamknął.


piątek, 14 lutego 2014

Rozdział 23 - Jealous

Obserwowałem ją jak uśmiecha się do trzech chłopaków. 
- Ale macie fajny samochód ! - powiedziała przejeżdżając dłonią po masce. 
- Ty masz całkiem fajne ciałko. - jeden z nich podszedł do niej, a Harry cicho warknął. 
- O nie nie kolego. Nie mam czasu na takie zabawy.. - zaśmiała się i odeszła. Kiedy tylko weszła za mur gdzie staliśmy Hazz zamknął ją w ramionach.
- Byłaś cudowna. Kocham Cie. 
- Ja Ciebie też kocham. 
- Do samochodów. - zajęliśmy swoje miejsca, a Hazz podał jej zapalnik. Wcisnęła ze śmiechem guzik i zadowolona czekała na wybuch. 5..4..3..2..1.. Bum. Zaklaskała wesoło w ręce i odjechaliśmy chłopaki odwieźli nas pod dom. Wszedłem do środka i już Lellie wisiała na mojej szyi. 
 - Nic Ci nie jest ? 
- Nic Lell, nie dramatyzuj. Summer nie robi Harry'emu jakiś jazd o gang. 
- Ja się po prostu o Ciebie martwię.. przepraszam. - spuściła głowę i ruszyła w kierunku schodów. 
- Lellie kochanie chodź do mnie. - rozłożyłem ręce i czekałem aż zajmie miejsce w moich ramionach. - Przepraszam myszko. Jestem trochę zestresowany. 
- Cieszę się, że nic Wam nie jest. Chodźmy spać.. James mnie wykończył. - wziąłem ją na ręce i zaniosłem na górę. Księżniczka moja. Summer przy niej może się schować. Dlaczego ja myślę o Summer ?! 
- Niall ? 
- Hmm ? 
- O czym myślisz ? 
- O nas. 
- To znaczy ?
- Ciesze się, że Cie mam.
- Yay.. Niall ja też się cieszę. - położyliśmy się na łóżku. Przytuliłem ją do siebie mocno. - Opowiesz mi o tej akcji ? 
- Pewnie.. - tłumaczyłem jej wszystko tuląc ją do mojego boku. Kiedy skończyłem Lellie już zasypiała. Pocałowałem ją delikatnie w czoło i poszedłem spać..


*** Oczami Lellie *** 

Rano obudziła mnie malutka rączka na moim policzku. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Jamesa siedzącego na brzegu łóżka. 
- Jamesy ? - szepnęłam.
- Mamusiu umieram z głodu. - odszepnął mi. Wstałam i zniosłam go na dół. Zrobiłam mu omleta, a potem przygotowałam je dla Nialla i Zayna. 
- Cześć skarby. - Nini pocałował mnie i Jamesa w czubek głowy. Wziął się  za omleta, ale przeszkodził mu telefon. 
- Słucham? Summer ? Hej. Pewnie. Pewnie. Nie ma problemu. No do miłego. Pa. - rozłączył się z uśmiechem. 
- Summer ? - zapytałam czując zazdrość. 
- Zapraszają nas z Harrym na obiad. To miłe z ich strony. 
- Ta.. 
- Lellie ? Czy ty jesteś zazdrosna ?
- Ja ? Niby o co ? Nie. - wzięłam puste talerze i wsadziłam je do zlewu. 
- Lellie ! - wybuchnął śmiechem, a ja wzięłam James i zaniosłam go do łazienki. Umyłam chłopczyka i ubrałam go . Pobiegł do Zayna, a ja postanowiłam zażyć długa kąpiel. 
- Posuń się trochę.- otworzyłam oczy i zobaczyłam Niallera. Zajął miejsce za moimi plecami, a ja wygodnie oparłam się o jego tors. Siedzieliśmy w ciszy delikatnie pieszcząc swoje ciała. 
- Co ona ma czego ja nie mam ?
- O czym Ty mówisz Lell ? 
- Widzę, że na nią lecisz. 
- Myszko nie mów tak. Wcale tak nie jest. Przyznaję. Jest ładna i podziwiam to, że  jest w gangu, ale to Ciebie kocham. Ona jest z Harrym. Ja jestem z Tobą. Nic tego nie zmieni. Bo jesteś moja i tylko moja, a ja Twój i tylko Twój. - pocałowałam go delikatnie. Jego słowa bardzo mnie uspokoiły. Po kąpieli założyłam na siebie ubranie i powoli opuściliśmy dom. Niall usadził Jamesa w foteliku i pojechaliśmy. Mój blondynek trzymał dłoń na moim udzie. Przecież Summer kocha Harry'ego. Nie będzie chciała zabrać mi Nialla. Podjechaliśmy pod ich dom, a mi delikatnie opadła szczęka.Ładna willa..pałac. Nie wiem jak to nazwać.Harry otworzył nam drzwi z uśmiechem oczywiście trzymając Summer przy swoim boku. Koleś ma niezły problem z zazdrością. 
- Lell cudownie wyglądasz ! Gdzie kupiłaś tą sukienkę? - powiedziała idealna Summer
- Chyba w Top Shop ale nie pamiętam. 
- Zazdroszczę Ci karnacji ! Bardzo chciałabym kiedyś polecieć do Stanów !
- Załatwione księżniczko. - Harry cmoknął ją w policzek, a ona wywróciła oczami. 
- Pomożesz mi w kuchni Lellie ?
- Pewnie. - nakładałyśmy posiłek rozmawiając o jakiś pierdołach. Summer jest bardzo miła. Obiad przebiegał nam w bardzo miłej atmosferze. 
-  Summer wyśmienicie gotujesz. - powiedział Niall, a mnie jasny szlag trafił ! Jeden obiad i ona już wyśmienicie gotuje ?! Ja gotuję dla niego codziennie i jeszcze nigdy mi tego nie powiedział. 
Harry był chyba tak samo wkurwiony jak ja. 
- Dzięki. 
- Kocham jej kuchnię. I ją całą. - Hazz musnął jej usta. 
- Lellie może Summer Cie czegoś nauczy. ? - no tego to już kurwa za wiele ! Wstałam od stołu i po prostu wyszłam ignorując jego krzyki, krzyki Zayna i Jamesa. Usłyszałam kroki za sobą, a po chwili rękę na ramieniu. 

wtorek, 11 lutego 2014

Rozdział 22 - Bad boys

*** Oczami Nialla ***

Przez całą drogę nie zamieniliśmy z Zaynem nawet słowa. Oboje byliśmy lekko przerażeni. Dotarliśmy w końcu pod dom tego, który został ostatnio pobity i go ratowałem. Zapukałem do drzwi, a po chwili otworzyła mi je ta ładna dziewczyna.
- Cześć. Wejdźcie. - wpuściła nas do środka i poprowadziła do salonu. Loczek od razu przyciągnął ją do siebie.
- Cieszę się, że przyszliście. Zachowujmy się jak dorośli ludzie. Jesteście z nami więc nie musicie się nas bać czy coś. Jestem Louis. - wyciągnął do mnie rękę. Przedstawiliśmy się reszcie chłopaków. Chciałem też przedstawić się tej dziewczynie, ale Harry wyglądał jakby miał odgryźć mi rękę jeżeli ją dotknę.
- Jaki jest plan ? - zapytał Zayn uważnie przyglądając się brunetce przytulonej do Harry'ego.
- To co wydarzyło się wczoraj jest niedopuszczalne. Ludzie muszą wiedzieć, że członków tego gangu się nie tyka. Harry dostał bo był sam, a ich pięciu. Dobrze, że mu pomogłeś Niall.
- Ja.. Dziękuję.. - powiedziała cicho  ta dziewczyna i uciekła z pokoju. Słodka jest.
- Czyli.. Bijemy się ?
- Nie. Taka zemsta to nie zemsta. Proponuję wysadzić ich samochody w powietrze. Podzielimy się na dwie grupy. Zayn, Liam i Ja. Niall ty pójdziesz z Harrym. Wy macie rozwalić dwa, my trzy.
- Chwila, a skąd my mamy wiedzieć, który to samochód ?
- Hazz wszystko wie. Ruszajmy.
- Summer. - loczek zawołał dziewczynę kiedy staliśmy już przy wyjściu. Zbiegła z  góry i wskoczyła mu na ręce.
- Uważaj na siebie kochanie.. Kocham Cie. - powiedziała cicho i go pocałowała.
- Też Cie kocham Baby. - pocałował ją jeszcze raz i wyszliśmy. Chciałbym, żeby moja Lell akceptowała to, że jestem w gangu i nie miała do mnie pretensji.
- Jak Ty to robisz ?
- Co ? - spojrzał na mnie z uśmiechem.
- Jakim cudem ona tak Cie słucha i się nie stawia ?
- Ona ? Nie stawia się ?! Chyba żartujesz. Moja Baby robi wszystko, żeby mną rządzić, ale to ja jestem mężczyzną i nigdy jej na to nie pozwolę.
- A.. jak zrobiłeś to, że nie czepia się o gang ?
- Sama do niego należy więc dziwne by było gdyby się czepiała.
- Nigdy nie pozwolił bym Lell
- Summer nie miała wyboru. Na szczęście ma większe jaja niż większość facetów i potrafi nieźle przywalić.- uśmiechnął się mówiąc o swojej dziewczynie.
- Pewnie się o nią boisz..
- Kiedy Louis nas rozdziela i Baby nie jest przy mnie umieram ze strachu o nią.
- Nie pozwoliłbyś jej nikomu skrzywdzić prawda ?
- Zabiłbym za nią. Byli już ludzie którzy chcieli nas rozdzielić. Nikomu na to nie pozwolę. To chyba tutaj. - zatrzymał samochód  w ślepej uliczce. Jeszcze nie bardzo znam Londyn więc po prostu szedłem za nim. Strasznie tu ciemno. Czemu ?
- Hazz czemu
- Tu jest ciemno ?
- No.
- Bo to slams Londynu. - wyjął z torby mały pakunek i przyczepił go do podwozia samochodu. - Czynisz honory ? - podał mi zapalnik.
- Pewnie. - odeszliśmy powoli. - 3..2..1.. i bum. - wcisnąłem guzik i rzuciliśmy się biegiem. Po chwili usłyszałem huk i zobaczyłem płomień. Wskoczyliśmy do samochodu Harry'ego i odjechaliśmy z piskiem opon.
- Fajna zabawa co nie ? - uśmiechnął  się do mnie.
- Fajna. Żeby tylko Lellie się o tym nie dowiedziała bo mnie zabije. Loczkowi zadzwonił telefon.
- Halo... Co ?! Ale jak to ?! Louis nie pierdol ! Jadę po Baby ! Dobra. - skończył połączenie.
- Co się stało ?
- Chujki się  skroili, że wysadzamy im samochody.
- Po co Baby ?
- Proszę Cie.. Posądziłbyś tego aniołka o cokolwiek ?
- No nie.
-  No właśnie. - skręcił ostro w prawo  i po chwili byliśmy pod jego domem. Baby.. znaczy Summer już czekała i prawie wskoczyła do samochodu.
- Co mam zrobić Harry  ?
- Ucieszysz się Baby.
- Mam coś wybuchnąć ?!
- Tak. - zaklaskała wesoło w ręce. Nie znam jej, ale się o nią boję. Hazz zatrzymał się za czarnym samochodem. Identycznym do jego auta. Podał mi broń i wysiadł. Z tamtego auta wysiedli Louis, Liam i Zayn. Hazz i Summer urządzali jakieś wyznania. W życiu nie pozwoliłbym na to Lellie. Nigdy.
- Summer idziesz. Osłaniamy Cie. - Louis wsadził jej za pasek spodni broń i podał pakunek.
- Spoko. - ruszyła w dół ulicy. Dlaczego się tak cholernie stresuję. ?!

sobota, 8 lutego 2014

Rozdział 21 - First task

Nic już nie powiedział. Patrzył ze złością na drogę przed  nami.
- Mamusiu ?
- Tak James ?
- Pogramy dzisiaj w piłkę ?
- Zobaczymy synku. Zależy od pogody wiesz ?
- No dobrze mamusiu. - uśmiechnęłam się do niego i spojrzałam na Nialla. Jego usta tworzyły jedną cienką linię. Chyba się wkurzył. Niedługo później zaparkował pod pięknym domem. Otworzyłam usta ze zdziwienia. Wysiadłam i wzięłam Jamesa za rączkę.
- Mała, otwórz. - Zayn podał mi klucze, a sam wziął się za bagaże. Weszliśmy z Jamesem do środka.
- Whow.. - jedyne co udało mi się wydusić.
- Mamusiu.. to nasz nowy dom.
- Tak.. Chodź. Obejrzymy wszystko. - jadalniakuchniasalonpokój Jamesasypialnia moja i Niallasypialnia Zayna. To wszystko było takie piękne. Zeszłam na dół i podeszłam do Nialla. James został w swoim piłkarskim pokoju.
- Niall tu jest pięknie !
- No. - nawet na mnie nie patrzył.
- Możemy porozmawiać ? - skinął głową i poszedł do sypialni, a ja za nim. Postawił walizki w garderobie i odwrócił się do mnie.
- Co chciałaś ?
- Niall co się dzieje ?
- Nic.
- Widzę jak mnie traktujesz.
- Bo zachowujesz się tak jakby to wszystko co się wczoraj stało to była moja jebana wina ! Sądzę, że dobrze się stało wiesz ?! Jestem w jebanym gangu ! I czuje się z tym zajebiście ! Przez ostatnie lata przypięli mi łatkę przestępcy ! Teraz nim jestem ! A ty ?! Obrażasz się na mnie bo staram się zapewnić nam i naszym dzieciom jakieś życie ?! Chce żebyście z Jamesem mieli wszystko na co zasługujecie. ! Przepraszam, że nie jestem jebanym profesorkiem i nie zarabiam milionów na jakiś durnych badaniach !

*** Oczami Nialla ***

Jej oczy były pełne łez, a podbródek niebezpiecznie drżał.
- Lell..
- co ?!
- Przepraszam. Nie powinienem tego mówić. - podszedłem do niej powoli, a ona po prostu patrzyła na mnie tymi swoimi oczkami. - Lellie.. Proszę nie płacz.. - przytuliłem ją jak jakiś jebany desperat.
- Ja po prostu się o Ciebie martwię wiesz ?! Martwię się, że ktoś Cie skrzywdzi i na zawsze nas rozdzieli ! Odbierze Jamesowi ojca !
- Lellie nic mi nie będzie. Zaufaj mi i Zaynowi.
- Dobrze. - pocałowałem ją delikatnie.
- Gdzie jest James ?
- W swoim pokoju.
- Pójdę do niego na chwilę.


*** Oczami Jamesa ***

Mój tata jest super. Zrobił mi piłkarski pokój ! I teraz mam mamusię, która mnie kocha.
- James. - tatuś usiadł obok mnie. Spojrzałem na niego z uśmiechem.
- Tak Tatusiu ?
- Podoba się pokój ?
- Jest super ! Chodźmy pograć w piłkę !
- Synku posłuchaj. Dzisiaj tatuś i wujek muszą załatwić bardzo ważną sprawę wieczorem. Zajmiesz się mamusią ?
- Jak mam się zająć mamusią ?
- Zrób tak, żeby się nie nudziła dobrze ?
- Dobrze tatusiu. - wdrapałem się na tatusiowe kolana i mocno przytuliłem.
- Kocham Cie synu.
- Ja Ciebie też tatusiu.


*** Oczami Lellie ***

~ kilka godzin później ~

Właśnie skończyłam rozpakowywać rzeczy swoje i Jamesa. Mam nadzieję, że życie w Londynie szybko się nam ułoży. Chcę żeby skończyły się problemy i wszystko było dobrze.
- Mamusiu ! - poczułam coś przytulającego moją nogę.
- Tak syn ?
- Co z tym kotkiem ? - szepnął
- Pojedziemy po niego później dobrze ? - odszepnęłam biorąc go na ręce.
- Jestem głodny. - mruknął.
- No to co idziemy zjeść ?
- Chciałbym pizzę !
- Ale ty masz wymagania ! - posadziłam go na blacie w kuchni i odnalazłam wszystkie składniki. Przygotowywałam wszystko rozmawiając z Jamesem o tym, że chciałby iść do szkoły. Muszę porozmawiać z Niallem o jakimś przedszkolu czy coś.
- Chłopcy obiad ! - krzyknęłam na Zayna i Niniego. Weszli do kuchni, a mi opadła szczęka.
NiallZayn ? Wyglądacie tak.. whow..
- Staramy się. - blondynek pocałował mnie w policzek i uśmiechnął się słodko. Jedliśmy i rozmawialiśmy jak normalna rodzina, jednak w mojej głowie ciągle było to, że oni zaraz wyjdą, żeby zrobić komuś krzywdę.


czwartek, 6 lutego 2014

Rozdział 20 - I'm in love with you and all your little things

Muzyka

Nie wiedziałem co mam robić.. Wstydziłem się jej zapytać czy to jej pierwszy raz. Całowałem ją delikatnie, powoli przenosząc dłonie na jej piersi.
- Niall co się dzieje ? - spojrzała mi głęboko w oczy.
- Boje się, że zrobię Ci krzywdę.
- Niall to nie jest pierwszy raz.. Nie bój się.. - gładziła delikatnie moje policzki. Odchyliłem jej głowę i delikatnie całowałem jej szyję. Moja maleńka Lell.. Moje ręce pieściły jej idealne ciało, a ona nie pozostawała mi dłużna. Poczułem jej delikatne dłonie pod moją koszulką. Trudziła się, żeby ją zdjąć więc jej pomogłem. Uniosłem ją i pozbawiłem koszulki i stanika. Delektowałem się jej jękami, kiedy moje usta delikatnie masowały jej piersi. Kreśliłem mokrą ścieżkę po jej dekolcie i brzuchu. Nawet nie wiem kiedy moje spodnie zostały rozpięte. Zsunąłem z Lellie leginsy i bieliznę. Byliśmy całkowicie nadzy. Wyciągnąłem z kieszeni spodni gumkę i powoli ją założyłem.
- Leż spokojnie kochanie. - pocałowałem ją i powoli wszedłem w jej wnętrze. Ciasne.. bardzo ciasne wnętrze.. Jęknąłem zadowolony.
- Wszystko dobrze ? - zapytałem cicho.
- Najlepiej. - zacząłem się wolno poruszać, a każdy ruch wyzwalał te zajebiste  dreszczyki w moim ciele. Nasze usta były nierozłączne. To wszystko było takie magiczne, pełne erotyzmu i namiętności. Wbiła paznokcie w moje plecy, a ja wpiłem się w jej szyję. Przeżyliśmy nasz pierwszy wspólny orgazm.. Wyszedłem z niej i ściągnąłem prezerwatywę. Wyrzuciłem ją do kosza i wróciłem do Lellie. Patrzyła na mnie takimi wielkimi oczami. Pocałowałem ją w czoło i mocno przytuliłem.
- Kocham Cie Lell.
- Ja Ciebie też Niall. Bardzo..
- Kochanie.. To nie tak, że nie podoba mi się obecne położenie, ale wiesz jaki jest James.
- To znaczy ?
- Powinniśmy się ubrać.. - zaśmiała się i założyła na siebie moją koszulkę i czystą bieliznę.
- Jestem wykończona.. - przytuliłem ją mocno.
- Śpij kochanie. Jutro wprowadzamy się do nowego domu. - cmoknęła mnie w policzek i chwilkę później usnęła. Wtuliłem się w jej włosy i zamknąłem oczy. Nie potrafię zrozumieć tego jak szybko  ona zawładnęła moim życiem. Stała się moim życiem. Zasnąłem wsłuchany w jej spokojny oddech.

*** Oczami Lellie ***

Rano obudziłam się przygnieciona przez ciało Nialla. Zrzuciłam go z siebie najdelikatniej jak to możliwe i wstałam. Jamesy spał spokojnie więc poszłam pod prysznic.. Co właściwie się wczoraj stało ? Niall jest pobity.. Niall i Zayn są w gangu.. Poznałam Summer.. Uprawialiśmy seks. Dzień jak co dzień. Uśmiechnęłam się i skończyłam kąpiel. Założyłam na siebie ubranie  i poszłam przygotować posiłek.
- Hej mała.
- Hej Zayn.. - minęliśmy się w drzwiach od łazienki. Przygotowałam kanapki z Nutellą i masłem orzechowym bo tak szczerze to nic innego mi się nie chciało.
- Mamusiu..
- Cześć synek. - wzięłam go na ręce i przytuliłam.
- Gdzie tatuś ?
- Tatuś jeszcze śpi. Chcesz zjeść ? - pokiwał główką. Posadziłam go przy stole i podałam kanapki. Jedliśmy w całkowitej ciszy.
- James co się dzieje ? - jego smutne oczy nie dawały mi żyć.
- Kochasz mnie mamusiu ?
- Pewnie, że Cie kocham. - uśmiechnął się cudownie i wszedł  mi na kolana. Patrzył na mnie tymi wielkimi oczami z tym swoim cudnym uśmiechem..
- O Jezu.. co chcesz ? - jęknęłam zrezygnowana.
- Przekonaj Tatusia, żeby  kupił mi kotka..
- Ja Ci kupię James.
- Kocham Cie Mamusiu !
- A co to za wyznania miłości z samego rana ? - dostaliśmy z Jamesym po buziaku.
- Ty spałeś to James musiał dać mi porcję miłości. - przytuliłam mocniej chłopczyka.
- Mamusiu ! Dusisz ! - roześmiał się odpychając mnie. Nialler pałaszował już kanapki. Niedługo później dołączył do nas Zayn i wziął Jamesa na kolana.
- Zayn nie żebym się czepiał.. Ale co ty robisz tyle w tej łazience ?
- Niall.. Trzeba się napracować, żeby tak wyglądać ! - mój brat wywrócił oczami jakby to było najgłupsze pytanie świata.
- Wujek..
- Hmm ?
- Też chcę takie włosy. - jęknęliśmy z Niallem, a Zayn wziął malucha do łazienki.
- To będzie..
- Straszne. - uśmiechnęliśmy się do siebie. - Jak się czujesz po wczoraj ?
- Dobrze, a Ty ?
Taki tam Jamesy w stylizacji Zayna 
- Cudownie. Spakuje wszystkie nasze rzeczy. Nie ma na co czekać prawda ?
- Prawda. Pomogę Ci. - chodziliśmy po apartamencie zbierając wszystko.
- Mamusiu zobacz ! - odwróciłam się i mnie wmurowało.
- Niall.. - jęknęłam łapiąc się za serce.
- No co Lell ? Wujek Zayn jest w tym dobry !
- No nie bardzo.. - spojrzałam na mojego syna z przerażeniem w oczach.
- Mamusiu ! Wujek powiedział, że teraz jestem gorący. - Niall wybuchnął śmiechem.
- Jamesy ty przystojniaku. To chyba po tatusiu ! Zayn pomożesz mi znieść torby ? Wszystko już spakowane.
- Pewnie. -chłopcy wyszli, a ja patrzyłam na Jamesa.
- Wygodnie Ci w tych ciuchach ?
- Jest super !
- Synu nie upodabniaj się do wujka Zayna.
- Dlaczego ? Wujek jest super !
- Tak maluchu. Wujek jest super ! Chodź zejdziemy na dół. - wzięłam go za rączkę i zeszliśmy do recepcji. Oddałam klucze i wyszłam z nim przed hotel. Zayn właśnie wkładał do samochodu ostatnie walizki. Niall usadził Jamesa w foteliku,a  ja zajęłam miejsce z przodu. Niall kierował powoli ulicami Londynu.
- Lellie..
- Hm ?
- Uważaj na siebie dobrze ? I na Jamesa.
- Pewnie. Nie bój się.
- Często wieczorami mnie i Zazy nie będzie. Sama rozumiesz.
- Możemy teraz o tym nie gadać ?! - warknęłam na niego. Chyba szykuje się pierwsza kłótnia.

poniedziałek, 3 lutego 2014

Rozdział 19 - Choice

- Lell, nie teraz. - odsunął mnie od siebie, a ja poczułam cholerny ból - Zayn chodź szybko. - wybiegli z mieszkania, a ja stałam  tam i płakałam.
- Mamusiu ?
- James idź do pokoju. Zaraz przyjdę. - otarłam policzki i już zamierzałam tam iść kiedy Zayn z Niallem wrócili wciągając do pokoju ledwo żywego chłopaka. Położyli go na kanapie.
- Lellie daj wodę, ręczniki i lód ! - przyniosłam im to wszystko w błyskawicznym tempie. Patrzyłam jak wycierają go z krwi i okładają lodem. Moje serce pękało. Niall go uratował ? Czy to on bił sie z Niallem ? Boże..Zayn z Ninim poszli umyć ręce, a ja zostałam z nim sama w pokoju. Moje oczy napotkały jego szmaragdowe tęczówki. Wyciągnął w moją stronę telefon.
- Proszę.. Zadzwoń do Louisa i powiedz gdzie jestem.. - kiwnęłam głową i wzięłam od niego urządzenie. Odblokowałam i odnalazłam w kontaktach owego Louisa. Odebrał po dwóch sygnałach.
- Hazz do cholery gdzie jesteś ?!
- Ja przepraszam.. ale właściciel tego telefonu kazał mi do pana zadzwonić. Został pobity i
- Gdzie on jest ?!
- W Hotelu " London's Heart " pokój 269. - zakończono połączenie. Uklęknęłam obok chłopaka i spojrzałam na jego obrażenia. Jego twarz była kompletnie fioletowa.
- Co Ci się stało ? - spytałam go cicho.
- Witaj w  Londynie.. - szepnął.
- Skąd wiesz, że nie jestem stąd ?
- Akcent. Masz akcent. I inną urodę niż moja Summi. - uśmiechnął się na wspomnienie o dziewczynie. Usłyszałam ciche pukanie do drzwi i podniosłam się, żeby je otworzyć.
- Lell, ja otworzę. - Niall przyciągnął mnie do siebie, a Zayn otworzył drzwi. Do środka wparowała jakaś dziewczyna, a zaraz za nią dwóch chłopaków. Ona upadła obok kanapy na kolana i płakała na torsie chłopaka. Głaskał ją delikatnie poranioną dłonią. To takie słodko-smutne. Patrzyłam na to jak ona pomaga mu wstać. Niall przyciskał mnie do swojego ciała.
- Idź do Jamesa.. - szepnął.
- Ale
- Idź. Zaraz przyjdę. - spojrzałam na niego i poszłam do pokoju Jamesa. Chłopczyk siedział po turecku na łóżku i kiwał się w przód i w tył.
- James synku. - wyciągnął do mnie rączki, a ja zamknęłam go w ramionach.
- Mamusiu nie mogę zasnąć. Przeczytasz mi bajkę ?
- Mogę Ci opowiedzieć bajkę.
- Opowiedz ! - zaklaskał w rączki. Usłyszałam otwierane drzwi. Zobaczyłam w nich tamtą dziewczynę.
- Przeszkadzam ? - szepnęła cicho.
- Nie.. Usiądź.. - słuchała uważnie jak opowiadam Jamesowi o smokach, księżniczkach i innych wymyślonych rzeczach aż chłopczyk usnął. Przeszłyśmy do sypialni połączonej z  sypialnią Jamesa czyli pokoju mojego i Nialla.
- Ja.. dziękuję Ci. Jestem Summer.
- Lellie. Za co mi dziękujesz ?
- Za to, że uratowaliście Harry'ego. I przepraszam, że przez niego teraz wasze życie się skomplikuje.
- O czym Ty mówisz ?
- Teraz oni muszą dołączyć do gangu, albo zginąć.. - otworzyłam zszokowana usta.

*** Oczami Nialla ***

- Summer idź do drugiej dziewczyny. - poszkodowany chłopak odesłał ją do mojej Lellie.
- Harry oni cie uratowali nie możecie
- Powiedział idź ! - warknął na nią drugi z nich. Wywróciła oczami i poszła za Lell.
- Powinienem Was zabić za to, że wtrąciliście się w sprawy gangu, ale uratowaliście go. Dlatego dam Wam wybór. Dołącz do gangu Niall razem z
- Skąd wiesz jak mam na imię ?!
-Obserwuje Cie od kiedy zostałeś posądzony o morderstwo w Stanach. Moje źródło doniosło, że uciekasz do Londynu.
- Czy
- Ta informacja jest bezpieczna. Dołączcie do nas Niall. Razem możemy wiele osiągnąć. - drzwi od sypialni Jamesa otworzyły się.
- Tatuś.. - chłopczyk podszedł do mnie i wyciągnął do mnie rączki.
- Synu czemu nie śpisz ?
- Bo słyszę jak mamusia płacze i ta ciocia też.. - podałem go Zaynowi, a sam razem z tym pobitym wparowałem do sypialni mojej i Lell.  Dziewczyny siedziały przytulone do siebie i płakały.
- Lellie skarbie.. -  zamknąłem ją w ramionach - Nie płacz księżniczko.. Wszystko jest dobrze.. Jestem tutaj. Spójrz na mnie.. - otarłem jej policzki z łez - Nic Ci już nie grozi.. - wtuliła się w mój tors. Spotkałem się wzrokiem z loczkiem i minimalnie skinąłem głową. Muszę ochronić Lellie i Jamesa. Chłopak zauważył to i również skinął.
- Baby chodź.. - objął ją ramieniem i wyprowadził z sypialni. Chwilę później usłyszałem jak wychodzą. Położyłem Lell na łożku i całowałem. Chciałem scałować z niej cały smutek i strach.. Jej dłonie gładko wsunęły się pod moją koszulkę..
- Lellie kochanie.. Spójrz na mnie.
- Hmm?
- Jeszcze nie teraz. To dla nas za wcześnie. Nie chcę żebyś tego żałowała.
- Mam podjąć tą decyzję teraz ?
- Tak.
- Kochajmy się Niall.. -  pociągnęła moją koszulkę i złączyła nasze usta.



+ Już wiecie dlaczego mówiłam o powiązaniu  Fightera z Blackiem ? <3 / Horanowa.:) 

niedziela, 2 lutego 2014

Rozdział 18 - Somethin' New

Odwróciłam się powoli po drodze napotykając nerwowe spojrzenie Nialla.
- Tak ? - spojrzałam temu panu prosto w oczy.
- Ten miś jest chyba Pani syna. - podał mi pluszaka.
- Synuś to Twój miś ?
- Tak Mamusiu ! - wziął go z moich rąk.
- Dziękuję Panu. - uśmiechnęłam się do niego ciepło, wzięłam Jamesa za rączkę i poszłam za Zaynem. Chwilę później już siedzieliśmy w samolocie. Niall z Jamesem dyskutowali o tym jaki dom powinniśmy kupić. Z tego co wiem Niall ma bardzo dużo pieniędzy. My z Zaynem też nie narzekamy. Mama zostawiła nam konkretny majątek.
- Mamusiu.. - szepnął James.
- Tak kochanie ?
- Teraz tatuś będzie szczęśliwy ?
- Wszyscy będziemy szczęśliwi.. - przytuliłam go mocno.
- Kocham Cie mamusiu.
- Ja Ciebie też synku. - lot minął nam w miarę szybko. Za szybko. W Londynie była dopiero 10 rano. Ta zmiana czasu ostro się na mnie odbije. Niall i Zayn odwieźli mnie i Jamesa do jakiegoś hotelu, a sami gdzieś pojechali. Nawet nie wiem gdzie.
- Mamusiu..
- Tak skarbie ?
- Jestem głodny.
- Załóż buciki. Zejdziemy do restauracji i zjemy obiadek hmm ?
- Dobrze. - miał takie smutne oczka. Sprowadziłam go na dół i zamówiłam dla nas spaghetti.
- Jamesy co sie dzieje ?
- Gdzie tatuś ?
- Kochanie tatuś powinien za niedługo wrócić razem z wujkiem. Pojechali załatwić ważne sprawy.
- Boje się, że tata nas zostawi.
- Dlaczego kochanie ?
- On często mnie zostawiał. Nigdy nie byłem przy nim tak długo jak teraz.
- James teraz masz mnie. Cokolwiek by się stało ja Cie nigdy nie zostawię. Dobrze ?
- Dobrze.
- Uśmiechnij się synku. Po obiedzie zjemy jeszcze lody hmm ?
- Dobrze mamusiu. - uśmiechnął się do mnie szeroko. Wróciliśmy do pokoju około 14. Co ja mam z nim tutaj robić. Wyjrzałam przez okno i zobaczyłam ogromny park dwie ulice dalej.
- Jamesy ?
- Tak ?
- Idziemy pograć w piłkę ?
- Pewnie mamusiu ! - założyłam mu buciki i kurteczkę. Wymieniłam jeszcze z Niallem smsy

I wyszliśmy. Chłopczyk niósł dzielnie swoją piłkę, a  ja pilnowałam go jak oczka w głowie. Niall chyba by mnie zabił gdyby cokolwiek mu się stało. W końcu dotarliśmy do parku. Znaleźliśmy kawałek ustronnego miejsca i kopaliśmy piłkę. James był taki roześmiany. Poczułam delikatne dłonie na mojej talii. 
- Nialler.. - pocałunek na karku. Zayn już porwał Jamesa i podrzucał go do góry. Mój brat chyba się zakochał. 
- I co załatwiliście ? - spojrzałam w jego błękitne oczy. 
- Kupiliśmy dom, zrobiliśmy zakupy i przyjechaliśmy. 
- Niall wszystko dobrze ? - jego oczy tak bardzo błyszczały. 
- Nigdy nie było lepiej Lellie. Dawno nie czułem się tak wolny. 
- Niall sądzę, że powinieneś pogadać z Jamesem. 
- Dlaczego ? 
- On się boi, że go zostawisz. 
- Wiem Lell. On 
- Ile razy już go zostawiłeś ? - zabrzmiało to bardziej pretensjonalnie niż zamierzałam. 
- 3. 
- Dlaczego  ? 
- Bo byłem głupi okej ?! Nie doceniałem tego, że mam cudowne dziecko ! Chciałem się bawić ! 
- Nie krzycz na mnie. 
- Sorry. Pogadam z nim. Wracajmy do hotelu bo zbiera się na deszcz. - poszedł do Jamesa, a Zayn podbiegł do mnie. 
- Świetny dzieciak. Zajebisty jak wujek Zayn, ale nie tak przystojny. 
- Rozwalasz brat. - przytuliłam go i ruszyliśmy do hotelu. Nialler niósł Jamesa i coś mu tłumaczył. 
- Lellie.. Słyszałem, że w Londynie jest jakiś gang no i 
- Nawet o tym nie myśl ! Wreszcie Cie od tego wręcz wywiozłam, a ty znów to samo ?!
- Mam to we krwi Lell ! - wywróciłam na niego oczami i weszłam do budynku. Razem z Niallem umyliśmy Jamesa i ułożyliśmy go spać. Biedactwo. Taki malutki, a ma tyle problemów. Pocałowałam go w czółko i poszłam do chłopaków. 
- Lellie, muszę coś załatwić jeszcze. Wrócę za jakiś czas. - Niall zakładał już kurtkę. 
- Gdzie idziesz ? 
- Nie kupiłem nic do picia. Skoczę do sklepu. 
- Może pójdę z Tobą ? 
- Lellie kochanie.. to nie tak, że nie chcę, ale James jest tutaj trochę zagubiony. Lepiej będzie jeżeli któreś z nas zawsze przy nim będzie. 
- Okej, rozumiem. - ujął moją twarz w dłonie i namiętnie mnie pocałował. 
- Jak tu wrócę, to się ode mnie nie uwolnisz.. - szepnął i wyszedł. Usiadłam obok Zayna, który oglądał jakiś denny mecz. Dramat. Udawałam, że mnie to interesuje, a myślami byłam w Stanach. Patrząc na deszcz przypominałam sobie słońce tańczące na mojej skórze. I mnie tańczącą w tym słońcu. ( http://www.youtube.com/watch?v=FFEcp7jqtJY ) . 
- Lellie.. - odwróciłam się i głośno wciągnęłam powietrze. 
- Niall co Ci się stało ?! - podbiegłam do chłopaka. Pod jego okiem był siniak, a z wargi i nosa leciała krew.