czwartek, 30 stycznia 2014

Rozdział 17 - London, We're coming

*** Oczami Nialla ***

Spojrzałem jej głęboko w oczy.
- Lell.. Pojadę do domu. Wezmę nasze rzeczy, a przede wszystkim pieniądze. Przyjadę do Zayna, a Ty w tym czasie sprawdź linie lotnicze, bilety, nie ważne gdzie. Jakiekolwiek byleby były wolne na jutro. Nie ma na co czekać.
- Dobrze Niall. Pójdę już bo James się bardzo boi.
- Jestem koszmarnym ojcem.
- Nie jesteś. Wynagrodzisz mu wszystko w Londynie. Idź Niall.. - przyciągnąłem ją i namiętnie pocałowałem. Moja kochana księżniczka. Ona i James będą mieli w Londynie wszystko. Wszystko. Uśmiechnęła się do mnie i odeszła szybko.

*** Oczami Lellie ***

Wróciłam do domu w lepszym nastroju. James od razu przybiegł do mnie i wskoczył mi na ręce.
- Czemu nie śpisz Jamesy ?
- Bałem się, że nie wrócisz mamusiu..
- Nie chciał iść spać. Powiedział, że dopóki nie wrócisz, będzie tu siedział
- Dzięki Zayn. - zaniosłam go do pokoju i odłożyłam do łóżeczka.
- Mamusiu, tatuś już nas nie kocha ?
- Tatuś nas kocha, jutro się z nim spotkasz synku.
- Kiedyś obiecał mi, że wielki, metalowy ptak zabierze nas daleko i zawsze będziemy szczęśliwi..
- James tatuś Ci to obiecał i to spełni. Śpij kochanie, a ja porozmawiam z wujkiem Zaynem.
- Będziesz obok jak się obudzę mamusiu ?
- Będę James. Jak byłam mała on zawsze pomagał mi zasnąć - podałam mu pluszaka -  Kocham Cie synku.
- Ja Ciebie też mamusiu. - zgasiłam światło i wyszłam z pokoju.
- I jaka decyzja ? - zapytał Zayn podając mi kawę.
- Wszyscy razem opuszczamy Stany.
- Masz na myśli ?
- Mam na myśli to, że lecisz z nami.
- Lell, ale.
- Nie ma dyskusji ! - uśmiechnął się szeroko.
- Dziękuję Lellie. Dziękuję, za kolejną szansę.
- Nie masz mi za co dziękować brat. Musimy znaleźć jakieś bilety na jutro. Wszystko jedno gdzie.
- Już się tym zająłem. Szukałem czegoś w ciepłym klimacie, ale wolny jest tylko Londyn.
- Wszystko jedno gdzie brat.. O której jest samolot ?
- 9.20. Nie za wcześnie ?
- Idealnie. Niall powinien zaraz tutaj być.
- Jestem z Ciebie dumny Lell....- usłyszałam ciche pukanie do drzwi. Prawie pobiegłam, żeby otworzyć. Przytulił mnie mocno..
- Dziękuję Zayn.. - szepnął cicho.
- Nie ma za co, ale spróbuj mi ją skrzywdzić Niall, a ostrzegam, że będziesz miał do czynienia ze starszym bratem.
- Nie mógłbym jej skrzywdzić. Więc.. dokąd lecimy?
- Londyn.
- Tatuś ! - James wybiegł z mojej sypialni i wskoczył blondynowi na ręce. Prawie całą noc leżałam w jego ramionach słuchając wielu obietnic uciekających szeptem z jego ust. W końcu usnęłam wykończona wydarzeniami z całego dnia.
- Lellie.. Aniołku.. - poczułam delikatny pocałunek na policzku.
- Już wstaję Niall.. - podniosłam się niechętnie z łóżka.
- Cichutko.. James jeszcze śpi. Jest 7. Zrobiłem śniadanie. Zayn sie pakuje.
- Dobrze.. - wyszliśmy cicho z sypialni i poszliśmy do kuchni.
- Kawa, herbata ?
- Kawa. Niall.. boje się.
- Nie ma czego Lell. Nie pozwolę Cie skrzywdzić, ani nikomu nas rozdzielić.
- Obiecujesz ?
- Obiecuję.
- Wiecie co ? Zajebisty pomysł z tym Londynem  ! Kurewsko mi sie podoba ! - ucieszony Zayn wparował do kuchni niosąc Jamesa na barana. Chłopczyk wyciągnął do Nialla ręce, a on momentalnie wziął go na ręce.
- Co jest synu ? Nie najlepiej wyglądasz.
- Nie wyspałem się tatusiu.
- Wyśpisz się w samolocie kochanie.
- Metalowy ptak nas zabierze ?!
- Tak skarbie ! - mój synek zaśmiał się wesoło i wyciągnął rączki do mnie.
- Miałaś rację mamusiu !
- No widzisz. Chodź synku zjemy, zaraz musimy iść. - siedliśmy i już w lepszych nastrojach jedliśmy kanapki. Spakowaliśmy rzeczy Zayna do samochodu i ruszyliśmy na lotnisko. Ja szłam za rękę z Niallem, a Zayn z Jamesem. Tak cudownie się razem dogadywali. Wszystko szło tak gładko.
- Widzę, że państwa paszporty w porządku więc.. życzę udanego nowego życia. - uśmiechnęłam się do celnika i wzięłam swój bagaż podręczny z taśmy.
- Chwila.. Niech pani chwilkę zaczeka. - moje serce właśnie stanęło.


Przypominam Wam o tym , że Black zostanie reaktywowany <3 
Tak wgl to chciałam Wam powiedzieć, że Was kocham. I bardzo Wam dziękuję za całe wsparcie. Jesteście niesamowici <3 / Horanowa.:) 

wtorek, 28 stycznia 2014

Rozdział 16 - Waiting for midnight

*** Oczami Lellie ***

- Mamusiu ? - James patrzył na mnie oczami pełnymi strachu.
- Chodź synku. - wzięłam go za rączkę i ruszyłam w stronę wyjścia.
- Lellie zaczekaj. - odwróciłam się i popatrzyłam na Grega.
- Słucham ? - zakładałam Jamesowi kurteczkę.
- Co zamierzasz ?
- Nie mam pojęcia. Coś wymyślę.
- Mogę Ci jakoś pomóc ?
- Tak. Jeżeli przyjedzie policja to.. to powiedzcie, że Niall nie żyje. - wzięłam Jamesa na ręce i szybko wyszłam z domu. Powstrzymywałam łzy tylko po to, żeby chłopczyk ich nie widział.
- Mamusiu  ?
- Tak ?
- Dziękuję.
- Za co ?
- Za to, że mnie nie zostawiłaś.
- James tatuś też Cie nie zostawił ! Wróci do nas słyszysz ? - spojrzałam w jego niebieskie oczy.
- Wróci  ?
- Wróci.
- Lellie ? - spojrzałam na samochód, który zatrzymał się obok mnie i Jamesa.
- Zayn ! - rzuciłam mu się na szyję.
- Co ty tu robisz ? Cześć jestem Zayn. - wyciągnął rękę do Jamesa.
- James.. - chłopczyk podał mu swoją.
- Zayn potrzebuję pomocy.. - powiedziałam cicho.
- Zbiera się na deszcz. Chodźcie do samochodu. Pojedziemy do domu i porozmawiamy.
- Mamusiu..
- Chodź James. Pojedziemy z wujkiem. - wzięłam go za rączkę i wsadziłam do samochodu. Mój brat uważnie mi się przyglądał, a ja byłam bliska płaczu.
- Mamusiu chce mi się spać.
- Zaraz pójdziesz spać synku.. Jeszcze chwilka. - Zayn popatrzył na mnie podejrzliwie.
- Jesteś mi winna spore wyjaśnienia.. - powiedział parkując pod blokiem.
- Wiem. - wziął Jamesa na ręce i zaniósł do mieszkania.  Ułożyłam chłopczyka spać w mojej starej sypialni i poszłam do salonu. Zayn popatrzył na mnie z troską i bez słów rozłożył ręce. Wpadłam w jego ramiona rycząc jak głupia.
- Lell..
- Zayn co ja mam zrobić ?! To do cholery nie ma sensu !
- Powiedz mi o co chodzi.. Inaczej nie będę mógł pomóc. - opowiedziałam mu wszystko płacząc w jego bluzę. Cały czas głaskał mnie pocieszająco po plecach.
- Lellie..
- Co ?
- Kochasz go ?
- Kocham go. I jego i Jamesa. Wierzę w to, że jest niewinny.
- Jest tylko jedna opcja.
- Jaka ?
- Uciekajcie za granicę.
- Co ? Zayn mówisz poważnie ?
- Lellie jeżeli go kochasz i chcesz ułożyć z nim życie to nie ma innej opcji. Pomogę Wam.
- Wyjedź z nami.. Zayn..
- Pomyślę Lellie. Najważniejsze jest, żebyście Wy bezpiecznie opuścili Stany.
- Zajmiesz się w nocy Jamesem ?
- Pewnie. Już nie piję Lellie.. Zrezygnowałem z tego dla Ciebie.
- Dziękuje Zaza. Kocham Cie brat.
- Ja Ciebie też siostra. - na zegarze wypiła 23.30. Założyłam kurtkę i buty i już sięgałam do klamki..
- Mamusiu..
- James.
- Mówiłaś, że mnie nie zostawisz.!
- Nie zostawię kochanie ! Zostaniesz na chwilę z wujkiem, a mamusia zaraz wróci. Obiecuję Ci.
- Na pewno ?
- Tak James.
- Jamesy chodź do wujka ! Zrobimy kanapeczki. - mój brat podrzucił chłopca do góry wywołując u niego radosny śmiech. Wyszłam z domu. Prawie biegłam do tej uliczki. Tak bardzo chciałam przytulić Nialla..
- Lellie.. - wskoczyłam mu na ręce.
- Nic Ci nie jest ? Niall..
- Wszystko jest okej. Gdzie jest James ?
- Jesteśmy u Zayna. On.. on powiedział, żebyśmy wyjechali za granicę.
- Powiedziałaś mu o wszystkim ?!
- Niall..  Możesz mu ufać. On chce nam pomóc.
- Jak Ty to sobie wyobrażasz Lell. ?
- Nie wyobrażam. Najważniejsze jest to, że będziemy razem. Reszta jakoś się ułoży. Niall nie chcę Cie stracić.. Proszę zgódź się..
- Dobrze Lellie. Nie mam nic do stracenia.. - złączył nasze usta kiedy na zegarze ulicznym wybiła północ..

niedziela, 26 stycznia 2014

Rozdział 15 - James I'm sorry...

Nie krępował się. Jego ręce badały bezwstydnie każdy milimetr mojego ciała. Jęknęłam cicho kiedy objął dłońmi moje piersi.
- Mamusiu..- usłyszałam skrzyp drzwi od sypialni. Niall jęknął i opadł obok mnie na łóżko 
- Tak James ? 
- Miałem koszmar.. - wdrapał się na łóżko i popatrzył na mnie swoimi pięknymi oczami. 
- Jaki koszmar ? 
- Że Ty i tatuś zniknęliście. - blondyn usiadł obok mnie i wziął chłopca na kolana. 
- James i ja i mamusia tutaj jesteśmy. Nie bój się synku. - pocałował chłopca w czoło. 
- Mogę z Wami spać ? 
- Możesz Jamesy. - Nialler położył go na swoim torsie i przyciągnął mnie do swojego torsu. Oboje usnęli, a ja patrzyłam na spokojnego Jamesa. Chłopczyk jest taki szczęśliwy. Pogłaskałam go delikatnie i zasnęłam. 
Rano obudził mnie natarczywy dzwonek do drzwi. Założyłam szlafrok i zeszłam na dół. Otworzyłam drzwi i moim oczom ukazał się wysoki brunet. 
- Słucham ? 
- Gdzie jest Niall ? - zapytał łagodnie. 
- Kim pan jest ? 
- Nazywam się Greg Horan. Niall to mój brat. Chcę z nim porozmawiać. Nie mam podsłuchu, ani nie ma tutaj policji. Proszę.. 
- Lellie idź do Jamesa.. - poczułam jego dłoń na dole moich pleców. 
- Ale..
- Proszę idź. - spojrzałam na niego. Był cholernie zestresowany. Uśmiechnęłam się pocieszająco i poszłam na górę. 
- Mamusiu jestem bardzo głodny ! 
- Chodź malutki. Zrobimy płatki z mlekiem ! - wzięłam go na ręce i zaniosłam do kuchni.

*** Oczami Nialla *** 

Po rozmowie z moim bratem czułem się lepiej niż przez ostatnie lata.  
- Lellie ? 
- Tak ? 
- Pójdziemy dzisiaj do mojej rodziny.. - powiedziałem cicho uważnie obserwując jej reakcję. 
- Jesteś tego pewny ? 
- Jestem pewny. 
- Dobrze. - uśmiechnęła się nieśmiało. 
- Kocham Cie Lellie. 
- Ja Ciebie też kocham Niall. 
- A kto mnie kocha ? 
- Ja. 
- I ja też James. - pocałowałem chłopczyka w czubek głowy. Lellie zrobiła później pyszny obiad i zaczęła szykować siebie i Jamesa. Ona tak bardzo mi pomaga. Tak dobrze zajmuje się moim synkiem. Zeszła na dół prowadząc go za rączkę. Wyglądała niesamowicie ! 
- Wyglądasz cudownie. Chodźmy. - posadziłem Jamesa w foteliku i powoli odjechaliśmy spod domu. Miałem mieszane uczucia. Chwilę później już byliśmy pod moim rodzinnym domem. 
- Niall.. Wszystko dobrze ? - zapytała czule. 
- Taa.. chyba tak. Chodźcie. - wziąłem mojego synka na ręce i niepewnie podszedłem do drzwi. Czułem jej malutką dłoń na moich plecach. Pocierała je pocieszająco. Drżącą dłonią nacisnąłem dzwonek do drzwi. Nie musiałem długo czekać. 
- Niall.. przyszedłeś. Wejdźcie, zapraszam ! - jego mama wpuściła nas do środka. 
- Mamo, to Lellie. Moja ukochana.. Lellie to moja mama.. - powiedziałem cicho. Lell podała jej rękę, ale widziałem w jej oczach niechęć. 
- Niall dasz mi Jamesa ? - zapytała mnie cicho mama. 
- Taa. - podałem jej chłopca i przyciągnąłem do siebie Lellie. W życiu nie czułem sie tak głupio. 
- Zapraszam, wejdźcie. Upiekłam Twoje ulubione ciasto. 
- Chcę do mamusi.. - Lell automatycznie wyciągnęła ręce po Jamesa. Chwilę później chłopczyk wisiał na jej szyi. To był błąd. Nie powinienem ich tu zabierać.
- Niall nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że tu jesteś. 
- Wiem mamo. - rozglądałem się nerwowo. 
- MORDERCA WRÓCIŁ ! DZWOŃCIE NA POLICJĘ ! - usłyszałem krzyk w ogrodzie. Spojrzałem tam i zobaczyłem sąsiadkę, z którą dzieliliśmy podwórko. Jasna cholera. 
- Niall uciekaj. - szepnęła Lellie.. 
- A ty ? 
- Ja zostanę z Jamesem. Spotkajmy sie jutro o północy tam, gdzie pierwszy raz Cie zobaczyłam. Idź ! 
- James.. James przepraszam.. - pocałowałem swojego syna w czoło i wybiegłem z domu.. Cholera.. 

czwartek, 23 stycznia 2014

Rozdział 14 - Forever & Always

*** Oczami Nialla ***

Wróciłem do domu zmęczony po całym dniu w pracy. W domu było dziwnie cicho. Nie słyszałem śmiechu Lellie, ani Jamesa. Wszedłem do kuchni  gdzie moja księżniczka mieszała coś leniwie w garnku.
- Hej Lell. - zero odpowiedzi - Gdzie James ? - cisza. - Lellie.. - położyłem dłonie na jej biodrach, ale je zepchnęła. - Co się do cholery dzieje ?
- Co się dzieje ? - zaśmiała się nerwowo i rzuciła we mnie torbą. Poczułem jak krew odpływa mi z twarzy.
- Skąd to masz ?
- Lepiej mi powiedz skąd ty to masz ?
- Lellie to nie jest tak jak myślisz
- Jesteś dilerem.
- No dobra. To dokładnie tak jak myślisz, ale
- ALE CO ?! CZY CIEBIE POJEBAŁO NIALL ?!
- Przestań krzyczeć. Lell to pierwszy i ostatni raz kiedy to robię.
- Powiedz mi dlaczego Ci nie wierzę ?
- Mówiłaś, że mi ufasz. - spojrzała na mnie, a na jej buyzi widziałem tylko ból. Zero złości. Tylko ból.
- Jak ja mam Ci ufać ?
- Lellie pomyśl. Czy zrobiłbym coś przez co mógłbym stracić Jamesa i Ciebie ?
- Nie wiem Niall, ale handel Marihuanną nie wydaje się najlepszym pomysłem na przyszłość.
- Lellie tłumaczę Ci, że to tylko jeden raz. Błagam Cie uwierz mi.
- Nie umiem.
- Lellie.
- Odwieź mnie do Zayna.
- Lell nie.
- Niall chcę jechać do Zayna.
- Przez jeden błąd mnie zostawisz ?
- Muszę odpocząć.
- Mamusiu nie odchodź ! - James wparował  do kuchni i przytulił się do nóg Lellie. Dziewczyna wzięła go na ręce i mocno przytuliła.
- Jamesy
- Obiecałaś !

*** Oczami Lellie ***

Patrzył na mnie swoimi niebieskimi oczami identycznymi do oczu Nialla..
- Obiecałaś.. - powtarzał ciągle
- James posłuchaj mnie.
- Mamusiu obiecałaś.. - łzy spłynęły po jego bladych policzkach
- James chciałam tylko odwiedzić mojego brata.
- Ale ja nie chcę, żebyś odchodziła. ! Nie chcę zostać sam z tatą ! Nie chcę, żeby tata znów był smutny i krzyczał ! - spojrzałam na blondyna oczami pełnymi łez.
- Ostatnia szansa.. - szepnęłam cicho tuląc do siebie Jamesa.
- Dziękuję.. - odszepnął i wziął swojego syna na ręce. Przytulił go mocno, a ja wróciłam do mieszania sosu.   Chwilę później poczułam delikatny pocałunek na policzku.
- Kocham Cie Lellie.
- Ja Ciebie  też kocham. - niedługo później wszyscy razem usiedliśmy do posiłku. James trochę się rozchmurzył i śmiał się z żartów Nialla, a ja grzebałam widelcem w talerzu.
- Kochanie ?
- Tak ?
- Pomożesz mi umyć Jamesa ?
- Pewnie. - poszłam za nim na górę, a chwilę później już kładliśmy Jamesa spać. Wzięłam z garderoby czyste dresy i poszłam do łazienki.
- Teraz czas umyć Lellie ? - otworzyłam oczy i zobaczyłam Nialla ze swoim cudownym uśmiechem.
- Chyba tak..
- Myszko nie smuć się. Obiecuję Ci, że wszystko będzie dobrze.
- Wiem Niall. Po prostu się martwię.
- Nie masz o co.
- Postaram się. - pocałował mnie krótko i wszedł pod prysznic. Wyszliśmy z łazienki w tym samym czasie i poszliśmy do sypialni. Położyliśmy się na łóżku daleko od siebie. Już prawie usypiałam kiedy poczułam jego obecność bliżej siebie.
- Kochanie śpisz ?
- Nie śpię. - poczułam jego miękkie usta na mojej szyi. Przesuwały się po linii mojej szczęki aż do moich ust.
- Tak bardzo Cie kocham.. - jego dłonie wsunęły się pod moją koszulkę, a moje ciało oddało się jego pieszczotom..

sobota, 18 stycznia 2014

Rozdział 13 - I can't believe it

Założyłem kaptur i maszerowałem powoli  do miejsca spotkania. Naładowana broń czekała za paskiem spodni. Cholera. Boje się. Jestem spokojny o tyle, ze gdybym nie wrócił James będzie wychowany w miłości. Ja mam do niego prawa, nie jego matka. W swoim testamencie napisałem to, że oddaję go pod opiekę Lellie. Kurwa o czym ja myślę ?!
- Wiedziałam, że przyjdziesz Ty. - zmroziło mnie. Usłyszałem jej głos. Głos za którym tak bardzo tęskniłem.
- Ja czyli kto ?
- Synu.. Może innych oszukałeś, ale mnie nie. Doskonale znam twój styl chodzenia.
- Nie zabiłem jej. - wycedziłem przez zęby i odważyłem się odwrócić.
- Wiem. Greg nie wniósł oskarżenia. Policja sama wszczęła dochodzenie.
- Po co chciałaś się spotkać z Lellie ??
- Chciałam Cie odzyskać. Boże.. Twoja twarz tak bardzo się zmieniła.
- Operacja.
- Twoje oczy nadal są tak piękne.. tylko zagubione.
- Dziwisz się ? Nagle zostałem sam z Jamesem ! Zawaliło mi się wszystko. Moje życie odzyskało sens dopiero dzięki Lellie.
- Niall zawsze mogłeś wrócić.
- Myślałem, że Greg poszedł na policję.
- Greg Cie kocha. Cierpiał kiedy odszedłeś. Zniknąłeś. Razem z Jamesem. Zaczęła się cała sprawa z policją. Greg Cie bronił, nie złożył doniesienia, ale ten prokurator.. uparł się. Wszystkie dowody mówiły, że to wypadek, a on uparcie mówił, że to było morderstwo. Synu..Wróć.
- Nie mogę. Nie zaryzykuję Jamesa i Lellie.
- Nikt Cie nie pozna.
- To nie jest dobry pomysł. Muszę porozmawiać z Lellie.
- Widziałam dziś Jamesa.
- Przypuszczam, że razem z Lellie.
- Ufasz jej ?
- Ufam jej bardziej niż sobie.
- Niall nie chcę znów Cie stracić.
- To nie Ciebie szuka policja.
- Ale jesteś moim synem. Niall daj sobie pomóc.
- Mi się już nie da pomóc. Daj spokój i mnie i Lellie. Jak uznam to za odpowiednie to przyjdę do domu. - spojrzałem na nią ostatni raz i odszedłem szybko. Czułem palące łzy pod powiekami, ale nie pozwolę im spłynąć. Myślami uciekłem do Lellie i Jamesa. Uciekłem do mojego uśmiechu. Wsiadłem do samochodu i odjechałem szybko w stronę domu. Gdy tylko zamknąłem za sobą drzwi poczułem ręce mojego skarba wokół mojej szyi.
- Bałam się, że nie wrócisz.
- Jestem tu Lell.. Dlaczego nie śpisz ?
- Bo nie mogłam. Obudziłam się jak odjechałeś. Czekałam aż wrócisz.
- Wszystko jest dobrze kochanie.
- Kto to był ?
- Porozmawiamy jutro dobrze ? Jestem wykończony.
- Dobrze. Chodź do łóżka. - uśmiechnąłem się na jej słowa i wziąłem ją na ręce. Zaniosłem moją księżniczkę do łóżka i przyciągnąłem do swojego torsu.
- Kocham Cie.
- Ja Ciebie też Niall.. - wtuliła się we mnie i usnęła słodko, a ja zaraz po niej.

*** Oczami Lellie ***

Kiedy obudziłam sie rano Nialla nie było, a James słodko spał. W kuchni była kartka zaadresowana moim imieniem. " Kochanie jestem w pracy. Wrócę na obiad. Niall xx " Mój kochany. Przygotowałam śniadanie dla siebie i Jamesa.
- Mamusiu.. - chłopczyk stanął w drzwiach kuchni kiedy postawiłam na stole kakao.
- Tak skarbie ?  - wzięłam go na ręce.
- Gdzie tatuś ?
- W pracy synku. Coś się stało ?
- Nie. Myślałem, że mnie zostawiliście.
- Nigdy Cie nie zostawimy James. Ani ja ani tatuś. Oboje Cie kochamy. Zrobiłam Ci kanapki z nutellą i kakao. Chodź. - posadziłam go przy stole i pocałowałam w czubek głowy. Zjedliśmy śniadanie rozmawiając o tym, że James chciałby mieć braciszka lub siostrzyczkę. Potem pomogłam mu się ubrać i dałam mu kolorowanki, a sama wzięłam się za porządki. Zmyłam kurz, umyłam podłogi, a na końcu wzięłam się za segregowanie prania. Zaniosłam wszystko do garderoby, a wychodząc prawie zabiłam się na jakiejś torbie. Czy to jeszcze mojej ciuchy.? Jęknęłam i rozsunęłam torbę. Moje serce zamarło. Cała torba pełna była ...


Hmm.. czego ?
Zapraszam Was na twitterowe konta bohaterów @LellieFighterPL i @NiallFighterPl :)
Oraz zapraszam do czytania i komentowania nowego bloga http://irresistible-harrystyles.blogspot.com/
/ Horanowa.:)

środa, 15 stycznia 2014

Rozdział 12 - Troubles

*** Oczami Nialla ***

Drżącą dłonią podała mi kartkę. Prawie wyrwałem ją z jej dłoni i zacząłem czytać. 



Spojrzała na mnie swoimi ogromnymi oczami, a ja nie wiedziałem co mam jej powiedzieć. 
- James ? 
- Tak  tatusiu ? 
- Chodź do domu. Już się ściemnia i zaraz nas komary pogryzą. - chłopczyk pobiegł do domu, a ja objąłem Lellie ramieniem. Zaprowadziłem do domu i posadziłem na blacie w kuchni. Stanąłem między jej nogami i ująłem jej buzię w dłonie. 
- Lell nie pójdziesz tam. Ja pójdę. 
- Niall, a jak to zasadzka ?! 
- Lellie domyślam się kto to jest. Ufasz mi ? 
- Ufam Ci.. 
- Więc się nie martw. Wszystko będzie dobrze. - przytuliłem ją mocno. 
- Nie chcę Cie stracić.
- Ja Ciebie też nie chcę stracić dlatego nie pozwolę nikomu nas rozdzielić. Okej ? 
- Okej. - pocałowałem ją długo i namiętnie. 
- Tato.. 
- Tak James ? - zawsze ma wyczucie czasu.
- Jestem głodny. 
- A co chciałbyś zjeść ? - Lell wzięła go na ręce. 
- Kanapkę. 
- A z czym ?
- A z czym mi mamusiu zrobisz ? 
- Z czym chcesz ? 
- Z szynką i pomidorkiem ! 
- To siadaj. Zaraz Ci dam jeść. - patrzyłem na nich z miłością w oczach. 
- Niall zrób herbatę. 
- Dobrze. - zająłem się szykowaniem napojów, a chwilę później siedziałem z moimi skarbami przy stole zajadając kanapki. Po kolacji razem z Lellie umyliśmy Jamesa i położyliśmy go spać. 
- Niall nie chcę żebyś tam szedł. 
- Wiem kochanie. Muszę. 
- Wrócisz ? Obiecaj, że wrócisz. 
- Obiecuję Lellie. A możesz ty też mi coś obiecać ? 
- Co ? 
- Gdyby cokolwiek , kiedykolwiek mi się stało.. Obiecaj, że zajmiesz się Jamesem. 
- Obiecuję Niall. Kocham go. 
- On Ciebie też kocha. I ja Ciebie kocham. 
- I ja Ciebie kocham Niall. 
- Idę pod prysznic Lell. Idziesz ze mną ?
- Idę. - zamurowało mnie, a dziewczyna po prostu uśmiechała się do mnie.
- To chodź. - zaprowadziłem ją do łazienki i nie bardzo wiedziałem co mam ze sobą zrobić. Zaczęła ściągać z siebie ubrania, a ja stałem jak debil. Zobaczyłem ją w samej bieliźnie. 
- Ty bierzesz prysznic w ciuchach ? - zapytała cicho. 
- Nie, ja tylko.. jesteś taka piękna.
- Wcale nie.. - zdjąłem z siebie ubrania i zostałem tylko w bokserkach. 
- Zrobiło się intymnie. - powiedziałem cicho podchodząc do niej. 
- Bardzo intymnie.. - jednym zwinnym ruchem rozpiąłem jej stanik, który chwilę później wylądował przy reszcie ubrań. Patrzyłem na jej ciało oczami pełnymi miłości. Moja idealna Lellie. Ogarnąłem się dopiero kiedy jej drobne dłonie pozbawiły mnie bokserek. Zsunąłem z niej bieliznę i zaprowadziłem ją pod prysznic. Ustawiłem odpowiednią temperaturę wody i zaprosiłem Lellie do kabiny. Przytuliłem ją mocno głaskając po jej pleckach. 
- Kochanie.. Jesteś cudowna.. 
- Nie jestem. 
- Jesteś.. Taka piękna i inteligenta.. Kochana. 
- Niall przestań.. - uśmiechnęła się zawstydzona i wtuliła w mój tors. Umyliśmy się wzajemnie, a potem utuliłem Lellie spać. Kiedy tylko jej oddech się wyrównał pocałowałem ją delikatnie w skroń i wyszedłem z domu. Jestem bardzo ciekawy czy list nadesłała osoba, o której myślę. 

poniedziałek, 13 stycznia 2014

Rozdział 11 - Confession

- Niall ?
- Porozmawiamy później, okey ? - odpowiedział dziwnie łagodnie. Chyba go zraniłam, a nie wkurzyłam. Kiedy wróciliśmy do domu ułożył Jamesa do spania i zszedł do kuchni gdzie przygotowywałam obiad.
- Lell..
- Niall ja nie chciałam Cie zranić. Po prostu..
- Dlaczego pytałaś o moją matkę ?
- Bo dzisiaj podeszła do mnie jakaś kobieta i mówiła, że jest Twoją matką, że ona nie chce Cie stracić..
- Skąd wiedziała, że masz ze mną kontakt ?!
- Nie wiem.. chyba poznała Jamesa. - odwrócił się do mnie plecami, a ja poczułam łzy pod powiekami.
- To była ona ? - pokazał mi zdjęcie. Przyjrzałam się dokładnie kobiecie na zdjęciu i moje serce zabiło szybciej.
- Lell ?
- Tak. Jestem pewna.. - zamknął mnie w ramionach i pocałował w czoło.
- Boisz się ?
- O Ciebie się boję..
- Lellie nawet jeżeli przyjdzie tu policja to nie zorientują się, że ja to ja.
- Jak to ?
- Mówiłem Ci o operacji. Chcesz zobaczyć moje zdjęcie przed operacją ?
- No pewnie.. - uśmiechnął się i wyjął z portfela kolejne zdjęcie. Otworzyłam szeroko usta ze zdziwienia.
- To jesteś Ty ?! Niemożliwe !
- Możliwe. - ciągle się ze mnie śmiał.
- Wyglądasz tysiąc razy lepiej.
- Dzięki Lell ! - znów się ze mnie śmiał.
- To wcale nie jest śmieszne. Oczy masz tak samo piękne..
- Kochanie.. - to słowo wywołało tysiące motylków w moim brzuchu - Ty jesteś najpiękniejsza na całym świecie.
- Wcale nie, bo James.
- Zaraz będę zazdrosny o własnego syna..
- Kochasz mnie Niall ?
- Kocham Cie.
- Ja też Ciebie kocham.
- Nie mów rzeczy, których kiedyś możesz żałować.
- Dlatego powiedziałam, że Cie kocham. Nigdy nie będę tego żałować. Niby krótko się znamy, ale ja.. ty zajmujesz moje myśli, cały czas. Jesteś w moich snach, marzeniach. Może dlatego, że jesteś taki niezwykły..- wpił się w moje usta nie dając mi szansy na dalszą wypowiedź.
- Jesteś najlepszym co mnie w życiu spotkało.. - całował mnie zachłannie, namiętnie. Moje serce tańczyło salsę, a on zachowywał stoicki sposób. Położył moją dłoń na swoim sercu i spojrzał mi głęboko w oczy.
- To Ty sprawiłaś, że moje serce zaczęło bić na nowo.. - poczułam łzy w kącikach moich oczu, a chwilę później mimowolnie spłynęły po moim policzkach. Osuszył je pocałunkami składanymi na całej mojej twarzy.
- Nie płacz. Nie chcę żebyś kiedykolwiek przeze mnie płakała.
- Płaczę bo to było tak cholernie słodkie. - wtuliłam się w jego tors.
- Lell nie żeby coś, ale coś tu śmierdzi..
- Co ?!
- Coś się przypala ! - rzuciłam się w stronę kuchenki jak szalona gazela. Jęknęłam patrząc na spalonego naleśnika.
- Cholera..
- Nic się nie stało. - chłopak otworzył okno i oparł się o parapet, a ja zajęłam się naleśnikami. Czułam na sobie jego spojrzenie.
- Lellie ?
- Hmm ?
- Zatańcz dla mnie.
- Taniec z naleśnikami ? Tego jeszcze nie było.
- Dobrze wiesz, że nie o tym mówię.
- Zobaczymy co da się zrobić.. Pójdę po Jamesa. - uśmiechnęłam się do niego i poszłam na górę. Weszłam cicho do pokoju mojego " synka ".
- Jamesy.. - pogłaskałam go delikatnie po policzku.
- Mamusiu.. - przytulił się do mnie mocno.
- Coś się stało malutki ?
- Śniło mi się, że odeszłaś.
- James.. - przytuliłam go mocno. - Nie odejdę. Kocham i Ciebie i Twojego tatusia. - przytulił mnie mocniej.
- Ja też Cie kocham Mamusiu.
- Chodź.. Zrobiłam Ci naleśniki z nutellą ! - zaniosłam go na dół, a on od razu poszedł do Nialla. Siedzieliśmy i jedliśmy ciągle żartując. Po obiedzie Niall z Jamesem poszli pograć w piłkę, a ja rozpakowywałam swoje rzeczy. Cholernie dobrze się czuję w tym domu, a Nialler jest taki idealny. W walizkach znalazłam swoje ukochane dresy. Zawsze w nich tańczyłam.. Westchnęłam i odłożyłam je na półkę. Kiedy skończyłam przebrałam się w http://data1.whicdn.com/images/41699969/tumblr_mcslebAANx1qh7skqo1_500_large.png i poszłam do Nialla i Jamesa.
- Lell skarbie, to leżało pod drzwiami. - blondyn podał mi zaadresowaną moim imieniem kopertę.
Zupełnie nie spodziewałam się tego co tam zobaczyłam. Czytałam uważnie każdą linijkę, nie mogąc uwierzyć w te słowa. Spojrzałam spanikowana na Nialla.

piątek, 10 stycznia 2014

Rozdział 10 - I'm here for you

Wyszłam z wanny i owinęłam swoje ciało miękkim ręcznikiem. Podeszłam do lustra i zobaczyłam, że na mojej twarzy cały czas jest uśmiech. Niesamowite. Założyłam ciuchy od Nialla  i poszłam do sypialni. Uśmiechnął się szeroko kiedy tylko mnie zobaczył.
- Chodź do mnie księżniczko. - zajęłam miejsce w jego ramionach i zamknęłam oczy. - Mógłbym patrzeć na Ciebie godzinami.. Śpij maleńka. Jesteś bezpieczna.

*** Oczami Nialla *** 

Kiedy obudziłem się rano moja księżniczka jeszcze spała tak samo jak Jamesy. Wziąłem szybki prysznic, ubrałem się i postanowiłem pojechać po rzeczy Lellie. Po drodze słuchałem wiadomości i byłem bardzo zdziwiony kiedy nie powiedzieli nic o mnie. Operacja plastyczna to bardzo przydatna rzecz. Gdyby nie to teraz pewnie ukrywałbym się  w jakiś bunkrach, klepał biedę, a co najgorsze straciłbym Jamesa. Zapukałem do drzwi mieszkania jej brata. Otworzył mi, a na jego twarzy pojawiła się złość zmieszana z troską. 
- Gdzie jest Lellie ? 
- Jest u mnie. 
- Wejdź. Porozmawiamy na spokojnie. - wpuścił mnie do środka i zaprosił do salonu . Usiadłem na kanapie przygotowany do ewentualnej bójki. 
- O czym chcesz rozmawiać ? 
- Nic jej nie jest ? 
- Nic bo ją stąd zabrałem. 
- Dziękuję. Czasami mnie ponosi jak wypiję. 
- Dlatego też Lell zostanie u mnie. 
- Ona tego chce ? 
- Raczej tak. Jest szczęśliwa. 
- Ja nigdy bym jej nie skrzywdził. 
- Podniosłeś na nią rękę Zayn. 
- Nie uderzyłem jej, ale .. gdyby nie Ty to nie wiem co by się stało. Nie zabieraj mi Lellie. Oprócz niej nie mam nikogo. Kocham ją i chcę dla niej jak najlepiej. 
- Nie zamierzam Ci jej odbierać. Jak się ogarniesz i przestaniesz pić to wtedy 
- Wtedy co ? - przerwał mi - Wtedy się z nią spotkam ? 
- Nie. Wtedy będziecie mieli normalne relacje. Pomyśl o niej. Ona oprócz Ciebie ma tylko mnie. 
- Wiem. Zabiorę jej rzeczy i poproszę ją żeby do Ciebie zadzwoniła później. 
- Okej.. - zebrałem rzeczy mojej Lell i wyszedłem. 

*** Oczami Lellie *** 

- Mamusiu.. Mamoo.. - poczułam malutką rączkę na moim policzku. 
- Tak James ? 
- Przestań już spać ! Nudzi mi się ! 
- Już wstaję James. - podniosłam niechętnie głowę z poduszki i ledwo żywa poszłam za Jamesem do kuchni. 
- Czas na śniadanie mamusiu. 
- Twojego Taty nie ma ? 
- Nie ma. 
- Umm.. okej. Co chcesz zjeść ? 
- Chcę jajecznicę. 
- Dla Ciebie wszystko królewiczu. - uśmiechnęłam się do chłopca. 
- Fajne masz włosy mamusiu. 
- Dzięki James. Chcesz później iść na plac zabaw ? 
- Tak ! - mam dzisiaj wolne więc spędzę trochę czasu ze " swoim synkiem ". Nie wiem gdzie jest Niall i o której wróci więc ubrałam się w to co miałam na sobie wczoraj i powędrowaliśmy z Jamesem w dół ulicy. Świetnie się razem bawiliśmy na placu zabaw, zwłaszcza James się świetnie bawił. Siedziałam na ławce ciesząc się słońcem i ciekawą lekturą w mojej dłoni.
- Mamusiu ? 
- Tak ? 
- To jest Adam. Właśnie się zaprzyjaźniliśmy. 
- Cześć Adam. Super James, chcesz się napić ? - pokiwał ochoczo głową i wziął ode mnie napój. Chwilę później znów grał w piłkę z kolegami. 
- Pani jest jego opiekunką ? - dosiadła się do mnie jakaś kobieta. 
- Nie.. 
- Nie wygląda Pani na matkę. 
- Bo nią nie jestem. Znaczy nie biologicznie. 
- Jak on ma na imię ? 
- James. 
- James Horan ? 
- Proszę ? 
- To mój wnuk ! Ma Pani kontakt w moim synem ?  
- O czym Pani mówi ? Proszę zostawić mnie w spokoju ! 
- Posłuchaj ! Nie chcę stracić Nialla ! Kocham go i chcę go odzyskac ! 
- Jakiego Nialla ! Proszę dać mi spokój ! - wstałam z ławki i zabrałam szybko Jamesa. Szliśmy w stronę domu kiedy zaraz obok nas stanęło auto. 
- Tatuś ! 
- Wsiadajcie podwiozę Was. - wzięłam Jamesa na kolana i przytulałam. Niall uważnie mi się przyglądał. 
- Niall ? 
- Tak skarbie ? 
- Jak wygląda Twoja mama ? - jego twarz przeszył dziwny ból, a jego oczy pociemniały. Ja nie chciałam go zranić.. 

wtorek, 7 stycznia 2014

Rozdział 9 - Feelin' in love makes me stronger

Włącz : http://www.youtube.com/watch?v=0AIT78Bxkws

James wybiegł z kuchni, a ja zajęłam się posiłkiem.
- Lellie.
- Hmm ?
- Nawet nie  wiesz jak wiele to dla mnie znaczy.
- Nie wiem. Nie jestem Tobą. - poczułam jego dłonie na moich biodrach i delikatny pocałunek z tyłu głowy.- Wiem, że się na mnie złościsz Lell, ale zrozumiesz dlaczego to robię.
- Wiesz co ? Denerwuje mnie to, że ty starasz się mi pomóc, a ja nie mogę pomóc Tobie.
- Takie już jest moje życie. Mi nie możesz pomóc. Możesz tylko sprawić, że będę szczęśliwy.
- Mogę ?
- Możesz.
- Jak ?
- Bądź moja.
- Tak wiele, za tak niewiele..
- Co ?
- Jestem mało warta Niall. Nie mam przyjaciół, ciekawych wspomnień. Jestem po prostu sobą.
- Bycie sobą to coś o czym zapomniała połowa społeczeństwa.

*** Oczami Nialla ***

Uśmiechnęła się nieśmiało, a jej policzki oblał rumieniec. Odwróciła się i przytuliła do mnie, a ja objąłem ją ramionami chroniąc mój najcenniejszy skarb. Spojrzała na mnie swoimi pięknymi oczami i znów się uśmiechnęła.
- Cieszę się, że mnie porwałeś.
- Co ? Lellie ! - wybuchnąłem śmiechem tuląc ją do siebie.
- Moje życie teraz nabiera barw i.. ja chyba jestem szczęśliwa.
- Ja też jestem szczęśliwy. - uniosłem jej podbródek i wpiłem w jej usta.
- Tata ! - mój syn zawsze ma świetne wyczucie czasu.
- Tak Jamesy ? - wziąłem go na ręce i przytuliłem.
- Pogramy z mamusią w piłkę ?
- Po kolacji Jamesy. Na 100 % jesteś głodny ! - Lellie posadziła go przy stole i dała mu talerz, a kiedy zająłem swoje miejsce podała mi mój. Usiadła razem z nami i wszyscy zajęliśmy się swoimi talerzami.
- To co James ? Tata zmywa, a my idziemy się ubrać ?
- Taak ! - moja piękność cmoknęła mnie w czoło i poszła za moim synkiem. Chwilę później już byliśmy na polanie za domem. Lell tak pięknie wyglądała w moich ciuchach. Kopaliśmy piłkę, a moje serce było pełne radości kiedy patrzyłem na szczęście Jamesa i Lellie. To sprawiało, że zapominałem o przeszłości.
- Tata ! Mamusia gra lepiej od Ciebie ! - mój synek podbiegł do mnie i patrzył na Lellie idącą po piłkę. Zawsze z moim synkiem mamy takie same buty. Moja Doll podeszła do nas i podążając za moimi oczami spojrzała na nasze buty.
- Mogę zrobić ich zdjęcie ? To najsłodsza rzecz na świecie !
- Pewnie. - z pięknym uśmiechem na twarzy zrobiła zdjęcie i wróciliśmy do domu bo zaczynało robić się chłodno. Położyliśmy Jamesa spać i Lellie poszła się wykąpać.


*** Oczami Lellie ***

Siedziałam w wannie relaksując się i wspominając dzień.
- Lellie.. Mogę na chwilę wejść ?
- Tak. - zakryłam się pianą i uśmiechnęłam do niego szeroko.
- Przyniosłem Ci czyste ręczniki i ubrania do spania. Jutro pojadę po Twoje rzeczy.
- Dziękuję.
- Dasz buziaka ? - pokiwałam ochoczo głową. Zaśmiał się cicho i usiadł na brzegu wanny. Delikatnie pogłaskał mnie po policzku i musnął moje usta. - Czekam w sypialni.. - puścił mi oczko i wyszedł. Czy ja się zakochuję ?

sobota, 4 stycznia 2014

czwartek, 2 stycznia 2014

Rozdział 8 - Don't forget where you belong

Włącz : http://www.youtube.com/watch?v=t-wRBhmhRCw

- James ja..
- Lell masz pół minuty żeby tutaj wrócić inaczej ja pójdę po Ciebie i dobrze to się dla Ciebie nie skończy. - Do głównej drogi miałam jakieś 100 metrów, a do niego 30. Prawdopodobieństwo tego, że uda mi się uciec jest minimalne.
- Lellie.. Tatuś będzie krzyczał. Chodź. - spojrzałam w jego niebieskie oczy i ze spuszczoną głową poszłam w stronę Nialla.
- James wejdź do domu. - ton jego głosu wywołał ciarki na mojej skórze. Chłopczyk uśmiechnął się i wbiegł do środka.
- Niall ja
- Zamilcz.
- Ale ja
- Zamknij się. Do domu.
- Niall
- Nie wystawiaj mojej cierpliwości na próbę. - poszedł do domu, a ja zaraz za nim jak jakiś pies. Usiadłam na brzegu kanapy i obserwowałam go. Siedział na fotelu zapatrzony w jakiś mecz. Czasami patrzył na Jamesa, ale nigdy nie na mnie. Było mi bardzo przykro. Wstałam z miejsca, ale w sekundzie złapał mnie mocno za przedramię.
- Nie pozwoliłem Ci wstać Lellie.
- A kim ty kurwa jesteś, żeby mówić mi co ja mam robić ?
- Kim ja jestem ? Twoim mężczyzną. Więc lepiej mnie słuchaj bo pożałujesz.
- Uderzysz mnie ?
- Nie.
- Chcę iść po prostu do łazienki.
- Nie próbuj sztuczek Lellie. - puścił mnie i wrócił na swój fotel. Zamknęłam się w łazience i osunęłam na zimne płytki. Nie mam szans uciec. Boje się go. Chociaż wierzę w to, że jest niewinny to nadal coś w nim mnie przeraża. Przemyłam twarz zimną wodą i spojrzałam na swoje odbicie w lustrze.
- Lellie wychodź.
- Już wychodzę Niall.. - otworzyłam drzwi i zderzyłam się z jego torsem wychodząc.
- Dlaczego mnie straszysz ?
- Ja nie
- Lell nie graj ze mną w ten sposób. Nie lubię tego. Zrobiłem to bo się o Ciebie martwię. Zostaniesz tutaj tak długo jak uznam to za konieczne.
- Chcę wrócić do Zayna.
- Nie wrócisz. Zamknę Cie tutaj jak nie będziesz mnie słuchała.
- Znów ucieknę. - przyciągnął mnie do swojego torsu i przytulił. Wzięłam głęboki oddech zachwycona jego zapachem. Jedną ręką obejmował mnie, a drugą gładził moje włosy.
- Spróbuj uciec, a użyję kajdanek i zleje Cie jak pięciolatka. - wyszeptał i pocałował mnie w czoło.
- Jezeli chcesz, żeby nam się udało to nie możesz mnie tak traktować.
- Związek na moich zasadach, nie Twoich.
- Ale Niall
- Zrób coś do jedzenia Lellie. - cały czas trzymał mnie przy sobie. Nasze usta dzieliły milimetry. Złapał mnie za kark i złączył nasze usta. Jego język z łatwością wsunął się między moje wargi. Jego słodki smak ogarnął moje ciało. Mimo wszystkiego negatywnego co czułam wplotłam palce w jego włosy i oddawałam pocałunek. Wciągnął głośno powietrze i delikatnie się ode mnie odsunął.
- Co ty ze mną robisz kobieto ? - mruknął i zniknął w salonie, a ja udałam się do kuchni. Szykowałam lasagne kiedy zobaczyłam małą postać siedzącą przy stole.
- Jamesy ?
- Dlaczego kłócisz się z moim tatą ?
- Nie dogadujemy się w pewnych sprawach..
- Ty też chcesz go skrzywdzić ? Bo jak tak to zostaw go w spokoju. Wystarczająco już w życiu cierpiał przez jakieś panie.
- James ja nie chcę skrzywdzić Twojego taty.
- Obiecujesz ?
- Tak. Obiecuję.
- Zostaniesz ? - przytulił się do mnie. Kątem oka zobaczyłam Nialla w drzwiach.
- Zostanę.