Zobaczyłem samochód pod domem. Lella i reszta już spali. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem Harry'ego. Deszcz ustał więc wyszedłem przed dom.
- Ty gnoju pierdolony. - Harry ruszył wściekły w moją stronę.
- Ej o co Ci chodzi ?! - odepchnąłem go.
- O co ?! O to ! - rzucił we mnie bluzą. Moją bluzą, którą zostawiłem u Gemmy.
- Whow. Moja bluza. Zabij mnie.
- Sypiasz z moją siostrą ?!
- Nie ?!
- To co Twoja zajebana bluza robiła w jej mieszkaniu ?
- Jak odbierałem ją z lotniska to jej ją dałem bo było jej zimno ! - wyglądał jakbym go opluł. Spojrzałem na przerażoną Gemmę.
- Mm.. To sorry.
- A tak z czystej ciekawości. Jakim prawem wchodzisz jej do sypialni ?
- A ty się nie interesuj. - wrócił do samochodu i odjechał. Jezu.. Było tak blisko. Wszedłem do domu czując jak wali mi serce. Gemma napisze do mnie pewnie później. Miałem takiego stresa, że ja pierdole. Wróciłem do środka i trafiłem na Lellie.
- Gdzie byłeś ?
- Harry przyjechał.
- O tej porze ? Po co ?
- Małe nieporozumienie. Nie przejmuj się. Idź spać skarbie.
- A ty ?
- Zaraz przyjdę.
- No chodź.
- Idę, idę. Jutro nas czeka grube melo. - zaśmiała się. Poszliśmy do sypialni. Zdjąłem z siebie koszulkę i położyłem się. Wtuliła się we mnie. Objąłem ją od niechcenia i zamknąłem oczy.
- Bardzo Cie kocham Niall.
- Ja Ciebie też Lellie.
- A jak bardzo ?
- Śpij już. - ułożyłem się wygodnie i wtuliłem w jej włosy. Zasnąłem.
*** Oczami Jamesa ***
A jak obudziłem się rano to czekał na mnie tatuś. Mój tata jest super !
- Wszystkiego najlepszego synku ! - dał mi buziaka i pudełko.
- Co to ?
- Prezent skarbie. - zerwałem kolorowy papier.
- Tatusiu ! Taką grę chciałem ! Dziękuję ! - przytuliłem mocno tatusia.
~*~
Ale na meczu było super ! Był tata i wujek Zayn ! Mamy nie było. Szkoda. Może mnie już nie kocha ?
- Chodź synku. - tatuś wyciągnął mnie z samochodu. Lubię być u niego na rękach, ale to się skończy. Mam już 4 lata. Poważna sprawa.
- Pogramy w piłkę Jamesy ? - wujek Zayn to nigdy nie da mi się nudzić. Wziąłem piłkę i poszedłem za nim do ogrodu.
- NIESPODZIANKA ! - piłka wyleciała mi z rączek.
*** Oczami Nialla ***
James był taki szczęśliwy.
- Tato ! To wszystko dla mnie ?!
- Pewnie, że dla Ciebie. Nikt inny nie ma 4 lat. - przytulił się do mnie.
- Jesteś super ! A będzie Darcy ?
- Tak. Już jedzie.
James i Darcy <3 |
- I jak ? - Lellie podeszła do mnie. Objąłem ją w talii i pocałowałem w czubek głowy.
- Jest super. James jest zachwycony. - ładnie to zaplanowała. Balony, słodycze, muzyka, zabawki, prezenty. Mój syn musi mieć wszystko co najlepsze.
- Jesteśmy ! - Summer z Darcy weszły do ogrodu i dołożyły stos prezentów do i tak już sporej kolekcji. Za nimi przyszli Harry z Gemmą. Spojrzała na mnie i na Lellie, ale nic nie dała po sobie poznać. James wyszedł z domu prowadząc Zayna za rękę. Mój mały model. Przytulił Darcy, dał jej bukiet róż,a potem ją pocałował. Złapaliśmy się z Harrym spojrzeniami i wybuchnęliśmy śmiechem. Taki sam jak ojciec. Usiedliśmy przy stole, zjedliśmy obiad, a potem przyszła pora na tort. James był taki zadowolony. Wziąłem sobie lampkę szampana i poszedłem nad oczko wodne.
- Świetna impreza. - Gemma.
- Tak. Twój brat, Summer i Lellie świetnie to zorganizowali.
- Musimy pogadać.
- Wiem.
- Co teraz ?
- Nie wiem. Harry się domyśla, między mną a Lell jest fatalnie. To był błąd.
- Niall ja.. nie chcę stawać Ci na drodze. Jeżeli będziesz chciał, żebym odeszła z Twojego życia to tak zrobię.
- Ale ja nie wiem czego chcę Gemma. Czuję coś do Ciebie, ale Lellie jest ze mną w ciąży. Do tego wszystkiego jest James, a on mało rozumie.
- Rozumiem Niall. Powinnam już iść.
- Dziękuję, że przyszłaś.
- Nie ma za co. - była smutna. Nie.. nie umiem tak.
- Gemma ?
- Hmm ? - odwróciła się.
- Wiem, że to chyba najgorsze co
- Tak Niall. Jesteśmy przyjaciółmi. - uśmiechnęła się i odeszła.
- Kochanie ?
- Tak Lell ?
- James i Darcy padli ze zmęczenia.
- Pewnie pijani. - uśmiechnąłem się i oparłem o barierkę mostku. Poczułem jej rękę na moich plecach. - Ładnie wyglądasz.
- Dziękuję. - moje sumienie się odzywa.
- Dobrze się czujesz ?
- Tak, ale mam straszny apetyt.
- Witaj w moim świecie. - zaśmiała się cicho. Objąłem ją ramieniem i przytuliłem. Oparła się brodą o moją klatkę i wpatrywała mi głęboko w oczy. Pocałowałem ją. Znajomy smak. Kiedyś mój ulubiony.
- Lell muszę Ci coś powiedzieć.. - teraz, albo nigdy Horan.